piątek, 23 stycznia 2015

Durarara!! "Widzieć świat twoimi oczyma" - rozdział 28

Rozdział 28
- Shizu-chan, szybka piłka – odezwał się w końcu Izaya – Tak lub nie? Jeśli nie odpowiesz, poczuję się odrzucony – powiedział żartobliwie.
Pierwszy raz mu się zdarzyło, żeby musiał się kogoś tak dopytywać, czy chce się z nim przespać.
- Jestem gdzieś pomiędzy tak a nie…
- Powiedziałem, że to szybka piłka, prawda? Łapiesz ją albo trafia cię ona w łeb.
Izaya, jakby chcąc podkreślić swoją wypowiedź, stuknął Shizuo palcem w czoło.
Blondyn zastanowił się, co by było gdyby po złapaniu piłki nagle ją upuścił? Albo gdyby cofnął rękę w połowie drogi? Lekko zmarszczył brwi. Nie, nie powinien na siłę robić z takiej prostej i głupiej metafory czegoś głębokiego.
- Jeśli się krępujesz, to mogę zacząć – mruknął w końcu brunet, przysuwając się do blondyna.
Powoli zbliżył usta do jego  skroni, ręką odgarniając mu przy tym włosy. Gdyby nie to, że odgarnął mu włosy, pewnie nie wiedziałby, gdzie jest co i całkiem możliwe, że wydłubałby Shizuo nosem oko. Lekko się do siebie uśmiechnął, gdy o tym pomyślał.
- Ale nie chcę zostać oskarżony o gwałt, więc jakby co to krzycz i uciekaj – zaśmiał się.
Shizuo też nieco to rozśmieszyło. Chwilę później doszedł do wniosku, że i tak nie ma niczego do stracenia, więc ani nie krzyczał, ani nie uciekał. Gdy wargi Izayi zetknęły się z jego własnymi, delikatnie odwzajemnił pocałunek.
Brunet przełożył prawą nogę nad brzuchem chłopaka pod sobą i usiadł na nim okrakiem. Shizuo natomiast położył dłonie na jego biodrach. Memłał między palcami rąbek jego bluzki, a drugą dłoń powoli wsunął pod materiał. Poczuł pod swoimi opuszkami gęsią skórkę na skórze bruneta.
Na moment odsunął się od ust informatora. Zrobił to tylko po to, aby chwilę później przejechać po jego dolnej wardze językiem.
Kiedy Izaya poczuł mokry język Shizuo na swoich ustach, wzdrygnął się. Chciałby widzieć. Naprawdę chciałby spojrzeć teraz Shizuo w oczy – był ciekaw jego spojrzenia. Sam lekko wytknął swój własny język i kiedy poczuł, że styka on się z odpowiednikiem blondyna, ostrożnie nim poruszył.
Korzystając z tego, że wciąż trzymał dłoń przy rąbku bluzki Izayi, Shizuo przerwał ich pocałunek i powoli ją z niego ściągnął.
- Jesteśmy ze sobą zadziwiająco delikatni jak na osoby, które kiedyś chciały się zabić – odezwał się w końcu brunet.
Shizuo odłożył koszulkę kleszcza na bok i przyjrzał się jego nagiej klatce piersiowej. Gdy tak na niego patrzył, jakoś nie potrafił wrócić do swojego dawnego sposobu myślenia o nim.
- To niedobrze? – spytał z wzrokiem utkwionym w gazie zakrywającej ranę na ramieniu Izayi. Był ciekaw czy nadal go bolało. Cóż, dziś ściągali mu szwy, więc raczej tak, ale najwyraźniej nie było już tak źle jak wcześniej i skutecznie to ignorował.
- Tego nie powiedziałem – Izaya lekko się uśmiechnął i niby przypadkiem nieco poruszył biodrami, tym samym pocierając swoim tyłkiem krocze Shizuo – Zresztą, nigdy nie wyobrażałem sobie ciebie w łóżku jako kogoś agresywnego. Nie z tym twoim całym „nienawidzę przemocy”.
Kiedy brunet zsunął się nieco niżej i powoli zaczął rozpinać pasek od spodni Shizuo, blondyn nieco zmarszczył brwi.
- Wyobrażałeś mnie sobie w łóżku? – spytał zmieszany.
Dłonie Izayi na moment zastygły, a na jego twarzy wymalował się rozbawiony uśmiech.
- Tylko tak hipotetycznie~
Pasek blondyna był już rozpięty, jednak informator nie robił niczego więcej. W dalszym ciągu w spokoju sobie na nim siedział i palcem prawej dłoni rysował kółeczka na jego biodrze.
- Przyznaj. Nawet teraz boisz się, że zrobisz mi krzywdę, co nie? Twoje palce ledwo stykają się z moimi plecami. Dotykasz mnie tak ostrożnie, że właściwie to bardziej łaskoczesz, ale… - Izaya lekko przymknął powieki i powoli nabrał do płuc powietrza – po dłuższym zastanowieniu te łaskotki są bardzo podniecające.
Shizuo nie do końca wiedział co myśleć. Chcąc jakby udowodnić, że potrafi go dotknąć normalnie, przycisnął palec wskazujący do pleców bruneta i przejechał nim w dół, wzdłuż jego kręgosłupa.
- To jak jest lepiej? – spytał.
Izaya wzruszył ramionami.
- Dotykaj mnie tak, żebyś był zadowolony i się nie bał. Tylko ostrożnie z moją cenną głową. Jesteś psem obronnym, więc jej strzeż, inaczej oddam cię do schroniska.
Blondyn cicho się zaśmiał, przejeżdżając kciukiem wolnej dłoni po policzku Izayi. Wplótł palce w jego włosy, wyczuwając pod swoimi palcami drobne zgrubienie. Z początku nie wiedział co to, ale po chwili zorientował się, że była to blizna po upadku, który odebrał Izayi wzrok. Zamknął na chwilę oczy. Miał strzec jego głowy, tak? Biorąc pod uwagę to, że, przez to całe zamieszanie z narkotykami, Izaya doznał lekkiego wstrząsu mózgu, to nie szło mu najlepiej.
Shizuo spojrzał w puste oczy chłopaka przed sobą i ostrożnie przysunął go do siebie.
- A gdzie jest to schronisko? – spytał, lekko drapiąc go po jego „cennej głowie”.
- A co się z tobą stało po tym jak niedawno oberwałem w łeb? – wyszeptał cicho brunet. Wiedział, że nie musi mówić głośno, ponieważ czuł na swoim policzku oddech Shizuo. Znajdowali się naprawdę blisko siebie.
Blondyn przez kilka sekund nie był w stanie zrozumieć, o co chodzi. Skrzywił się nieco.
To znaczyło, że z tego właśnie powodu Izaya nie powiedział Karasu dla kogo pracują? Bo Shizuo wcześniej pozwolił zajść się od tyłu i coś sobie wstrzyknąć? Bo nie był wystarczająco uważny i jego instynkt zawiódł, przez co ktoś uderzył głową Izayi o ścianę?
Cóż, Shizuo nie znał odpowiedzi na te pytania. Domyślał się, że brzmiała ona „tak”, lecz Izaya doskonale wiedział, że nie powiedział Karasu, dla kogo pracują z innego powodu. Po prostu wiedział, że i tak to nic nie da. To nie miało być karą dla Shizuo. Jak już wcześniej ustalił, chciał mu po prostu pokazać, że jego życie nie ma dla niego znaczenia.
Mimo wszystko, nie oznaczało to wcale, że Shizuo nie mógł myśleć o tym jak o swojej karze, prawda?
Kiedy Izaya poczuł jak dłoń w jego włosach nieco się zaciska, poczuł lekki niepokój. Jednak niepokój ten – oraz fakt, że nie miał jak się obronić – był niczym w porównaniu z ekscytacją. Miło było przecież w końcu zdenerwować nieco Shizuo.
- Nienawidzę cię.
Brunet usłyszał ten cichy warkot tuż przy swoim uchu.
- Kochasz mnie – wymruczał w odpowiedzi. Ton jego głosu wyrażał zadowolenie.
Zdenerwowany usłyszeniem tego i nieco zawstydzony Shizuo pchnął siedzącego się na nim chłopaka. Zamienili się przez to miejscami. Izaya upadł na miękki materac, szeroko otwierając przy tym z zaskoczenia oczy, a blondyn nachylał się nad nim i przyciskał go tak, aby ten nie mógł uciec.
Choć informator nie widział, to wyobrażał sobie, że Shizuo właśnie groźnie mruży oczy. Nie było to wcale dalekie od prawdy.
- Jedno i drugie – powiedział w końcu blondyn.
Izaya głośno się zaśmiał.
- Gdzieś pomiędzy tak a nie? – spytał, powtarzając przy tym wcześniejsze słowa blondyna.
- Mhm, dokładnie po środku.
- To  by wyjaśniało czemu przed sprawą z Karasu byłeś dla mnie taki miły; i to w dodatku przez dłuższy okres czasu. Nawet się nie denerwowałeś, gdy otwarcie mówiłem ci, że cię wykorzystuję.
Shizuo w dalszym ciągu wpatrywał się w bordowe tęczówki chłopaka przed sobą. Wpatrywanie się tak w jego puste spojrzenie sprawiło, że natychmiast uleciała z niego cała złość. Zawsze tak było.
Cicho i krótko się zaśmiał.
- Staram się na ciebie znowu zezłościć, wiesz?
- Właśnie przed chwilą to zrobiłeś, Shizu-chan – Izaya nie rozumiał.
Blondyn pokręcił głową.
- Ale to nie to samo co kiedyś. Nie umiem się przy tobie zezłościć na tyle, aby stracić nad sobą kontrolę.
Izaya poczuł jak dłonie Shizuo, które dotychczas zaciskały się wokół jego nadgarstków i przyszpilały go do materaca, nieco się rozluźniają. Mimo to nie ruszał się. Słuchał dalej.
- Wystarczy, że spojrzę ci w oczy i po prostu nie mogę… cała adrenalina nagle ulatuje, a w brzuchu skręca mnie z poczucia winy.
Izaya milczał. Blondyn czuł się przez to nieco niezręcznie i zamknął oczy. Wziął głęboki oddech.
- Przepraszam – powiedział po chwili – Wiem, że to niczego nie zmienia i wiem, że gówno cię to obchodzi, ale naprawdę… naprawdę chciałbym, żebyś mnie teraz widział i patrzył na mnie w ten sposób, którego tak bardzo nie lubię. Brakuje mi tego.
Shizuo spuścił głowę, tym samym opierając czoło na ramieniu bruneta. Chwilę później nieco się przekręcił, przykładając twarz do jego szyi. Nie całował go, nie zostawiał malinek, nie robił niczego, czego spodziewałby się po tego typu pozycji Izaya – po prostu się tam chował, tak jak ostatnio. Izaya zastanowił się czy gdyby był kobietą, to Shizuo właśnie chowałby się tak przed światem w jego piersiach. Zdusił w sobie śmiech, a znajdujące się teraz tak blisko Shizuo jabłko Adama Izayi nieco podskoczyło.
- Powiedz coś – odezwał się blondyn. Czuł się nieco niezręcznie po tym swoim małym przemówieniu, tym bardziej, że nie wiedział, co o tym wszystkim myślał Izaya. Odsunął się od jego szyi i spojrzał mu w oczy.
- Zabawny jesteś.
Shizuo najwyraźniej czekał na coś innego, ponieważ milczał.
- Jesteś zabawny i ładnie pachniesz – Izaya spróbował jeszcze raz.
Blondyn dalej nie odpowiadał.
- Nie oczekujesz chyba od niewidomego, aby powiedział ci, że ładnie wyglądasz? – brunet uniósł lekko w górę jedną brew.
Tak naprawdę to dokładnie wiedział, o co chodziło blondynowi. Po prostu się z nim droczył.
- Nie kocham cię – powiedział w końcu informator.
Shizuo przygryzł swoją dolną wargę. Trudno było mu o czymkolwiek pomyśleć. Nie ruszał się i wpatrywał się w nic niewidzące oczy bruneta.
- Wiesz o tym – mruknął Izaya.
- Wiem – blondyn skinął głową.
- Ale chcesz usłyszeć coś innego, nie?
Znowu skinął głową – Chyba tak, ale coś miłego, co nie dotyczy moich cech fizycznych, też byłoby dobre.
- No to jednak nie jesteś dokładnie po środku, jak to przed chwilą powiedziałeś – Izaya ponownie cicho się zaśmiał.
Przez następne pół minuty obaj milczeli. Shizuo przez ten czas znowu przytulił się do bruneta, przyciskając twarz do jego szyi. Izaya też bardzo ładnie pachniał i zapach ten był najintensywniejszy właśnie tam.
Gdy blondyn znajdował się tak blisko, informator wyraźnie czuł rytm bicia jego serca. Był lekko przyspieszony. Wiedząc, że Shizuo nie widzi jego twarzy, uśmiechnął się do siebie z zadowoleniem.
- Shizu-chan – zaczął.
Wysunął dłonie z bardzo już luźnego uścisku blondyna i ułożył je na jego plecach. Lekko go po nich pogładził i zacisnął palce na jego koszuli.
- Shizuo…
Blondyn wciąż się nie ruszał. Izaya powoli uniósł i zgiął jedną nogę, a chwilę później zrobił to samo z drugą, obiema ciasno oplatając chłopaka nad sobą. Wypiął biodra w górę. Ich krocza się o siebie otarły.
- Kocham cię.
Powiódł dłońmi w górę i zamiast na koszuli, tym razem jego palce zacisnęły się na włosach z odrostami. Kolejne wypchnięcie bioder. Przyciągnął głowę Shizuo do swojej.
- Kocham cię, Shizu-chan – powtórzył szeptem i delikatnie polizał płatek jego ucha.
Shizuo zasłonił Izayi usta dłonią.
- Nie kłam – powiedział cicho.
Biorąc pod uwagę to jak blisko siebie się znajdowali, Izaya wyraźnie czuł jego nieregularny rytm serca. Ciekawe co takiego Shizu-chan teraz czuł.
- Kłam w każdej innej sprawie, tylko nie w tej.
Informator cicho się zaśmiał. Dłoń Shizuo nieco to stłumiła. Odsunął ją i spytał Izaye, co go tak bawi.
- Naprawdę „w każdej innej”? Jeśli będziesz tak rzucał słowa na wiatr, to później możesz tego pożałować – wyjaśnił Orihara.
Blondyn ciężko westchnął. – Zamknij się już.
Izaya rozluźnił nogi, przestając tym samym oplatać nimi Shizuo.
- Jeśli mam się zamknąć i z tobą nie rozmawiać, zrobi się nudno – mruknął – Zajmiemy się czymś?
- Czym?
Korzystając z tego, że jego dłonie były ułożone na jego plecach, informator zsunął jedną z nich w dół i zacisnął ją na pośladku byłego barmana.
- Tym, na czym przerwaliśmy~
Blondyn zmrużył nieco oczy.
- Czemu tak na to dzisiaj naciskasz?
- Bo chcę, żebyś przywiązał się do mnie jeszcze bardziej – wyjaśnił Izaya.
Shizuo cicho się zaśmiał i lekko pokręcił głową.
- Wiedziałem, że coś śmierdzi – powiedział.
Izaya także się uśmiechnął. Pamiętając, że Shizuo nadal ma rozpięty pasek od spodni, zaczął rozpinać mu też guzik i rozporek.
- If you just shut that pretty mouth~ - zanucił Izaya.
Shizuo spojrzał na niego ze zdziwieniem. Nigdy przenigdy nie spodziewałby się tego, że kleszcz tak po prostu nagle zacznie mu śpiewać – w dodatku coś o tak wesołym rytmie.
- We’ll forget what the fight’s about~ Come on, just let me turn you out with human contact~
- Nie rozumiem – blondyn lekko pokręcił głową.
- Taak, zawsze byłeś lepszy z matmy niż z języków – Izaya, mówiąc to, był nieco rozczarowany. W końcu jego krótki koncert poszedł na marne – Chodziło mi głównie o to, żebyś zamknął mordkę, przestał krążyć po niezręcznych tematach i pozwolił się podotykać, Shizu-chan~
- Niezręczny to jesteś ty – burknął Shizuo.
- Ja jestem bardzo zręczny – jeden z kącików bruneta uniósł się wysoko w górę.
Zaczął powoli zsuwać z Shizuo bieliznę. Nie widział co robi i trochę go to denerwowało, ale mimo wszystko było raczej fajnie. Wystarczająco fajnie, aby był zadowolony.
- Shizu-chan, pomógłbyś mi znaleźć to czego szukam? – spytał przez śmiech.
Blondyna oczywiście tego typu głupie pytanie nieco zawstydziło. W obecnej chwili nawet się trochę cieszył, że Izaya nie widział. Przynajmniej nie miał on możliwości złośliwego skomentowania jego lekko zaróżowionych policzków.
Czując się przy tym niezręcznie jak cholera, Shizuo naprowadził dłoń bruneta na swoje przyrodzenie. Gdy Izaya go dotykał, było to jednocześnie dziwne i ekscytujące. Sam nie potrafił zdecydować, które z tych odczuć było intensywniejsze. Nie chcąc zapomnieć o Izayi, rozpiął też i jego spodnie.
Gdy brunet usłyszał brzęknięcie paska oraz cichy dźwięk rozpinanego rozporka, z zadowoleniem przymknął powieki. W następnej chwili poczuł zsuwający się z jego bioder materiał i ciepłą dłoń w bardzo intymnym miejscu.
- Hej, Shizu-chan, pocałuj mnie – powiedział cicho Izaya. Zupełnie jakby życzył sobie gwiazdki z nieba i każda z jego zachcianek musiała zostać natychmiast spełniona.
Najwyraźniej nie było to dalekie od prawdy, ponieważ kilka sekund później wargi Shizuo już stykały się z jego odpowiednikami. Był to bardzo delikatny pocałunek. Tak samo delikatny jak to, w jaki sposób się dotykali. Obaj starali się wzajemnie kopiować swoje ruchy, więc gdy na przykład palce Shizuo zbliżyły się nieco bardziej do wrażliwego czubka przyrodzenia Izayi, brunet zrobił to samo.
Informator cicho westchnął w usta swojego dawnego wroga i palce wolnej dłoni wplótł w jego włosy. Od kiedy usłyszał i wyobraził sobie, że Shizuo ma drobne odrosty, miał ochotę bezustannie bawić się jego dwukolorowymi kosmykami.
Fakt, że niczego nie widział, jedynie dodatkowo przyprawiał Izaye o dreszcze. Wszystko stawało się tysiąc razy bardziej fascynujące i zaskakujące, a jego oddech był zdecydowanie bardziej przyspieszony niż Shizuo.
W obecnej chwili istniał dla niego tylko Shizu-chan. Żadnych innych rzeczy dookoła, które jakoś rozpraszałyby jego uwagę. Tylko zapach, smak i dotyk blondyna oraz dźwięki jakie z siebie wydawali.
Gdy zabrakło im już tchu, były barman odsunął się od jego ust i przyłożył wargi do jego szyi. Przez chwilę tylko je przy nich trzymał, jednak gdy nieco uspokoił oddech, zaczął go bardzo delikatnie całować.
Izaya nieco się wzdrygnął, gdy poczuł coś mokrego tuż pod swoim uchem.
- Nie łaskocz, głupku! – syknął.
Shizuo cicho się zaśmiał i zapamiętał sobie, aby uważać na tamto miejsce. Zjechał ustami nieco niżej, a brunet nieco wypchnął biodra w przód. Ich przyrodzenia się o siebie otarły.
- Izaya… - zaczął nieco niepewnie blondyn, odsuwając się od jego szyi.
- Hm?
Złączyli ze sobą swoje przyrodzenia i gdy je ze sobą pocierali, ich palce co chwilę się o siebie zahaczały.
Kiedy Shizuo tak wpatrywał się w twarz Izayi i jego lekko zmarszczone brwi oraz zamknięte oczy, poczuł w podbrzuszu zbierające się ciepło.
Brunet natomiast już od jakiegoś czasu starał się jakoś uspokoić swój oddech, ale nie za bardzo mu to wychodziło. Koniec końców zrezygnował z tego typu prób i po prostu cicho dyszał, z trudem przełykając ślinę.
- Jak długo dokładnie… mam być twoimi oczami? – spytał.
Jeden z kącików ust Izayi ledwo zauważalnie uniósł się o kilka milimetrów.
- Dopóki mi się nie znudzisz – mruknął brunet. Doskonale wiedział, że jeśli odpowiedziałby „do  końca twojego życia” lub „do usranej śmierci” albo coś podobnego, to oznaczałoby to, że w pewnym sensie są ze sobą związani, a tego przecież nie chciał.
Shizuo cicho stęknął, gdy Izaya niespodziewanie nieco mocniej zacisnął dłoń na jego członku. Kontynuując ich nadal trwającą grę w naśladowanie, zrobił brunetowi tak samo. Izaya też wydał z siebie ciche westchnienie i delikatnie odchylił głowę w tył.
- Haha.. – zaśmiał się ochryple.
Blondyn nie wiedział co go rozbawiło, ale doszedł do wniosku, że chyba wolałby  nie wiedzieć.
Z chwili na chwilę robiło im się obu coraz cieplej. Z początku ciepło to rozpływało się po całym ciele, jednak później zaczęło kumulować się w jednym miejscu, przyprawiając ich o dreszcze. Ten natłok przyjemności zaczynał być nie do wytrzymania i nagle wszystko uleciało. Tak po prostu. Całe to ciepło wraz z głośnym westchnieniem opuściło ich ciała, a przyspieszone oddechy zaczynały się powoli uspokajać.
Shizuo spojrzał na swoje zabrudzone spermą palce oraz pokryty nią brzuch Izayi. Prawdopodobnie gdyby coś takiego mu się kiedyś przyśniło, to uznałby to za koszmar.
Stety bądź niestety wraz z tym ciepłem, z blondyna zaczęły wyciekać też i siły. Normalnie pewnie nie doszłoby do tego tak szybko, jednak, jak powiedzieli lekarze, mimo że wrócił do zdrowia zaskakująco szybko, to wciąż był nieco osłabiony.
Brunet najwyraźniej się tego domyślił. Poczuł, że Shizuo nie ma siły, ponieważ część ciężaru jego ciała się na nim oparła.
- Zmęczony? – spytał, nadal oddychając nieco głębiej niż normalnie.
- Trochę – Shizuo skinał głową.
Izaya lekko się uśmiechnął i przyciągnął do siebie blondyna, pozwalając mu się tym samym na sobie położyć.

- W takim razie reszta kiedy indziej – mruknął mu cicho do ucha i wrócił do zabawy jego włosami, lekko się przy tym uśmiechając.

~~~~~~~~~~~~~~

Nie było długo notki, bo:
- pierwszy odcinek Durarara!!x2 Shou trzeba było oblać, więc byłam z rodzicami na przyjęciu,
- drugi odcinek Durarara!!x2 Shou trzeba było oblać, więc byłam na weekend w Gdańsku,
- jestem leniuszkiem =3=,
- znalazłam "pracę",
- gdybym napisała go wcześniej, to byłby zupełnie inny niż teraz, bo doszło do zmiany planu, a taki jak jest teraz mi się bardziej podoba xD

/Spoiler alert, jeśli ktoś nie widział jeszcze dwóch pierwszych odcinków DRRR!!x2/ Aoba jest piękny <3 a w drugim odcinku Izaya zrobił fajną minę typu "pout" xD i miał maile od Tsukumoyi i Shikiego *shipping*  Tsukumoya x Izaya <3   I SHIZUO JADŁ ONIGIRI ;C; I PIŁ SOCZEK ;C; kurwa, to jak Shizuo przyjebał Hollywood i Igorowi zasługiwało na więcej czasu. Dwa odcinki, a oni już prawie skończyli cały czwarty tom nowelki xDD w trzecim lub w czwartym chyba już skończą i potem przejdą do piątego *W*/koniec spoiler alerta/

WŁAŚNIE, NOWELKA LUDZIE! MUSZĘ ZBIERAĆ PIENIĄDZE, BO YEN PRESS WYDAJE NOWELKĘ DRRR!! JAK ZNACIE ANGIELSKI, TO ZACZNIJCIE OSZCZĘDZAĆ XD W WAKACJE WYCHODZI PIERWSZY TOM =3=

24 komentarze:

  1. To ja zacznę od końca XD
    Wiiidziałaaam te odcinki! Jestem mega dumna z tego, bo chyba utrzymają dobry poziom (po Tokyo Ghoulu strasznie się bałam, że coś się spierdzieli D:).
    Meh, widziałam drugi odcinek Drrr z polskimi napisami i przyuważyłam błąd w rozmowie Izayi z Namie ''Kto by pomyślał, że nienawidzisz wszystkich z wyjątkiem Shizuo?'' *^*
    Ew. To był sarkazm. Albo tak miało być (wtf).
    Dobra, to przechodzę do rozdziału.
    Omgomgomgomggsdhgadfahgfasd, nie umiem wyrazić zachwytu nad tym rozdziałem. Miszu, jak ty fajnie opisujesz tego typu scenki. W sumie pierwszy raz spotykam się z osobą, która je opisuje tak jakby tam obok nich stała. Umiesz to fajnie uchwycić, nie przechodząc tylko do samego seksu, ale też przekazując świetną atmosferę. Poza tym nie stosujesz się do oklepanego opisu +18, ale widać, że za każdym razem szukasz czegoś nowego, innych słów do opisania tego.
    Tak się też zastanawiam, czy zamierzasz skończyć to tym, że Izaya jednak Shizuo pokocha. Bo tak z jednej strony ten rozdział wygląda jakbyś już zbliżała się do końca, a z drugiej wręcz przeciwnie.
    Meh, podoba mi się strasznie to i niech trwa jak najdłużej *^*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słyszałam o tym błędzie w tłumaczeniu xDD ale ogółem to oglądam Durarara po angielsku (bo jest szybciej xP), więc gdyby mi nie powiedziano, to bym nie wiedziała o tym, że według polskich tłumaczy Izaya nagle stał się Roppim :D
      cieszę się, że ci się podobało ;>

      Usuń
  2. Tak, więc...ja oczywiście przez mój internet nie obejrzałam jeszcze nawet jednego odcinka drugiego sezonu ;-; Wrreeende~!! I jak na zuość...(wiem, że się cieszycie ludzie ^.^ Ja też :*) o tym mówią ;-; Okrutne...;-;
    Co do rozdziału...Matko Boska i Wszyscy Święci (to się pisze z dużych liter, c'nie~?? Bo nie fjem ;-; Późno jest...)...to było takie...zarazem urocze...zabawne i...ten "szeksz" x3 Czo tam, ze to nie był szeksz, ale sama jego namiastka...Izu i tak powie p;o swojemu :P Co dalej...A Iza-Iza tak rani uczucia biednego Shizu-chan'a ;-; Menda wredna...wesz jedna...Ale i tak go kocham <3 *O*
    Dobra...jak zawsze nie mam pomysły na FAJNY komentarz *chowa się w koncie, tak żeby nikt jej nie widział*
    Pozdrawiam, weny i wgl...:*

    OdpowiedzUsuń
  3. Hejka. :D
    Podobają mi się twoje opowiadania Yaoi. <3 Sam jestem ich wielkim fanem i sam chce je napisać, ale nie wiem jak się za to zabrać. Pomożesz mi? ;<

    OdpowiedzUsuń
  4. Tyle emocji~ T^T <3 Obaj oczywiście tak bardzo rzeczywiści, że wielbię :3 Cieszę się, że ich relacja jest taka zawiła i trudna do odczytania - dreszczyk emocji za każdym rozdziałem *^*
    Świetne! Czekam na następną część <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Krócitko ;-; Nie wiem jak innym ale mi się wydawało że ten rozdział jest jeszcze krótszy od poprzedniego ;-; Smuteczeg ._. Ale mniejsza z tym!!! AAAAAAAA!!!!! JENIEMOGĘKURDENIEWYTRZYMAM!!!!!! TO BYŁO TAKIE SŁITTTTT!!!!! AAAAAAA!!!!!!!!!!!! Takie delikatne, a przy tym takie drapieżne! Papugowanie było jak... em... BANAN!! Co? Banan?! Serio... ._. Ehh... czyli było jak... O! JAK ŚNIEG, KTÓRY DZIŚ U MNIE SPADŁ!!! KOCHAM ŚNIEG! Boję się, że za niedługo możesz stracić wene i zakończysz to opo... a tego bym nie chciała... ;-; Tak a propo to znalazłam moją nową miłość Drarry!!! Oczywiście bez urazy dla Shizayi, bo ją jak i inne paringi kocham jak mojego pieska funfelka :3 Tak więc weny weny i żeby dłuższe były rozdziały, bo my tak chcemy i częściej się pojawiały, a jak nie to koszmary będą się działy trochę sie nie rymuje, ale ja się źle czuje, i siedzę w salonie i fajne są dzikie konie. To nie miało sensu, ale życzę ci słodkiego musu. Dobra kończę, bo się zmęczę i narazka, żeby Schizu-chan poślubił Izayaszka, papatki mówią sobie małpiatki. Czasu w zapasie i żebyś nie zakopała się w zaspie. Życzy JA~! :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tak apropo to nie widziałam odcinków z drrr, i strasznie mi smutno z tego powodu... ;-; No ale cóż jutro je obejrze! Przynajmniej nie będzie mi się nudziło! I mam nadzieję, że szbciutko wrzucisz rozdzialik i...em... czarny szalik... ehehehe.... ;-; żałosna jestem... ._. Do napisania rozdziału i czekam na odpowiedź!! Pewnie nie napiszesz jej... ale trudno... ;-;

      Usuń
    2. Przepraszam, jeśli nie zauważyłam jakiegoś twojego pytania, ale o jaką odpowiedź ci chodzi?

      Usuń
    3. A właściwie to nie było żadnego xD Ale jeśli chodzi o pytania to masz zamiar po tym opowiadaniu pisać inne? A jeśli tak to z jakim paringiem? No to tyle .-.

      Usuń
    4. Czy mam zamiar pisać inne, to na pewno, a co do paringu to jeszcze nie wiem xP Obecnie zapowiada się na kolejną Shizaye, ale mogę mieć jakieś widzimisię i nagle zmienić zdanie, więc no~

      Usuń
    5. Mam jeszcze jedno pytanie i mam nadzieję że odpowiesz. Znalazłam strone na której była Durarara sezon 2, ale coś się stała i jej już nie ma ;-; Może pomożesz mi i powiesz gdzie ty oglądasz, byłabym bardzo wdzięczna :3

      Usuń
    6. Ja oglądam po angielsku na animeshow.tv, ale jeśli chcesz po polsku, to z tego co wiem jest też na animeon oraz na animezone i chyba też na animeodcinki.

      Usuń
  6. Ekhem.... Ekhem....
    A więc:
    Nie jestem tutaj długo ale już wiem co będę czytać po nocach xd
    Bardzo podobają mi się opowiadania, które tu zamieszczasz i chciałabym ich jak najwięcej.

    Nie to że ci rozkazuje ale... oj sama wiesz jak to jest xD

    Pisz dalej, bo to najlepiej ci wychodzi ;)
    A teraz coś rodem że Star Wars'ów xD
    "Niech wena będzie z tobą"
    Pozdrawiam ;3

    OdpowiedzUsuń
  7. Od czego by tu~... To było wspaniałe~! Kocham to opowiadanie, bo jest takie słodkie i mega urocze~! No oni muszą być razem, po prostu muszą~! X3 Kocham zawstydzonego Shizusia~... >.> Chcę już następną część~! No, a co do Durarara 2 to czekam na ferie i liczę na to, że pierwsza część wyjdzie cała. :D Em~... Krótki ten komentarz, no ale nie umiem ich pisać. XD
    No więc pozdrawiam i weny życzę~! <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Ach, były seksy~! Takie...takie subtelne? xd Czuję, że zbliżają się już do końca ;^; A ja taaaak ich kocham w tym op. Izayasz zostanie bez wzroku na zawsze? uuu :< Coż, czekam czekam co dalej i na nowe opowiadanko również i liczę, że także Shizaya~! i że i się ie odwidzi ona nagle.
    Ekhem, weny, weny i jeszcze raz weny! Tak samo jak i czasu, aby ją wykorzystać~!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. *siedzi pikacz i noł lajfi w internetach, patrzy na bloga*KOLEJNY ROZDZIAŁ WŚTO OMG!!* cały fejsbuk się dowiedział, cały jej dom i wszystko co się dało, padaka na maksa*
    Pomijając ten mój dziwny wstęp to wowo jaki supi rodział wowo kolejny rozdział to było super kocham cię <3

    OdpowiedzUsuń
  10. http://koslawe-yaoi.blogspot.com/ zapraszam do mnie

    OdpowiedzUsuń
  11. To było całkowicie piękne i fenomenalne <3
    Miszu ty mój mistrzu zauważyłam, że lubisz Phana tak jak ja ( trochę czuję się winna, że ich stalkuje szukając dowodów XD ) No i podąrzając za moją fazą PHANfick z nimi sam się naskrobał ^^"
    http://fangirls-yaoi-fanfiction.blogspot.com/2015/02/10-dziwnych-dni-6-dzien.html

    OdpowiedzUsuń
  12. Zostałaś nominowana do Libster Awards!!! Gratuluje!!!
    Szczegóły znajdziesz tutaj: http://hp-dziedzictwo-bogow.blogspot.com/2015/02/liebster-award.html

    OdpowiedzUsuń
  13. Cóż...gomen za spam, ale powróciłam tu, aby cię powiadomić, że razem z Neko-san nominowałyśmy cie do Liebster Award~ Tak, tak...też jestem zszokowana, że ktokolwiek postanowił nominować naszego bloga, do tej "nagrody", no ale skoro już...Zresztą nie ważne. Zapraszam na naszego bloga, zapoznać się z...pytaniami(?): http://moje-opowiadania-yaoi-i-nie-tylko.blogspot.com/ ~
    Pozdrawiam, weny i już się nie mogę doczekać kolejnej twojej notki. Oyasumi~

    OdpowiedzUsuń
  14. Witaj, Miszu, w ten piękny poranek~
    Pragnę Cię poinformować, że wraz z Izu-chan nominowałyśmy Cię do nagrody Liebster Award~ :)

    Pozdrawiam~

    OdpowiedzUsuń
  15. Jestem pierwszy raz na Twoim blogu i na pewno nie ostatni! ^-^ Twoje opowiadania są świetne i chce się czytać więcej i więcej. Ładnie opisujesz fabułę. Ten rozdział jest bardzo dobry. Strasznie mnie wciągnął :3 Życzę Ci duużo weny *tuli* P.S. To mój blog, zapraszam: http://avenashi.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  16. „Tak lub nie?”

    „Jestem gdzieś pomiędzy tak a nie…” Rozbrajające XD

    „Ale nie chcę zostać oskarżony o gwałt, więc jakby co to krzycz i uciekaj” …AHAHAHAHAHAHA, już mam przed oczami wizję Shizuo wyjącego jak syrena przeciwpożarowa, uciekającego przez wcześniej przez siebie wybitą dziurę w ścianie lub wyskakującego przez zamknięte okno XD

    Cała ta sytuacja jest cholernie zabawna i urocza.




    *nosebleed*

    *zawał serca*

    *ZGON*





    Będę teraz pisać z zaświatów.

    Nie wypiszę szczegółów, bo musiałabym przepisać tu dosłownie wszystko, zdanie w zdanie, słowo w słowo. Mogłabym czytać Twoją pracę raz za razem, czysta przyjemność.

    Cały rozdział jest zabójczo genialny, fantastyczny, idealny.

    Wielbię, wielbię, wielbię…

    Dziękuję Mistrzu!

    OdpowiedzUsuń