wtorek, 25 marca 2014

Durarara!! "おっぱい" - oneshot [Roppi x Tsuki]

Nie ma wśto, bo żałoba i brak motywacji do czegokolwiek z gatunku innego niż angst ;c;  Blogi umierają T^T  Alexa R.I.P.  wszyscy mamy nadzieję, że wrócisz <3  *mówi nie tylko w swoim imieniu* no chyba, że nie możesz~

Biorąc sprawy bardziej na serio... nie ma wśto, bo w szkole nadal zapierdulaj i jak wracam do domu, to tylko łóżko, pies i opierdalanie się, a mózg po prostu nie działa x.x

Tak czy inaczej, zapraszam do czytania i dla lepszego efektu włączcie sobie Dejwiego Dżonsa, bo przy tym pisałam~



Czas akcji: 2 połowa XVII wieku

Miejsce akcji: Gdziekolwiek lub jak ktoś chce, to Jamajka (czyli jednym słowem zerżnięte z Piratów z Karaibów xDD)

*おっぱい (czyt. oppai) – słowo to opisuje uczucie czekania na osobę, o której się wie, że nigdy nie wróci.

~~~~~~~~~~~~~~


おっぱい*
Perspektywa Roppiego


Im mocniej staram się przypomnieć sobie Twoją uśmiechniętą twarz, tym więcej szczegółów zapominam. Nie potrafię zrozumieć, dlaczego tak jest. Dlaczego zapominamy to, o czym z całego serca chcemy pamiętać? I dlaczego pamiętamy rzeczy, o których chcielibyśmy zapomnieć? Pamiętam jedynie Twój płacz…

Tyle dni spędziłem tu bez Ciebie, w samotności myśląc o rzeczach, których nigdy Ci nie powiedziałem… Moje serce jakby roztrzaskało się o skały i mimo że chcę pójść Cię poszukać, to i tak nie mogę.

Jestem przykuty łańcuchem do ściany i sam nie pamiętam, kiedy ostatnio widziałem niebo. Do mojej celi promienie słońca wpadają przez wąską szczelinę, a jedyne co jestem w stanie zobaczyć, to to jak rozpływają się one po wyłożonej kamieniem podłodze. Nie mogę poczuć ich ciepła na swojej skórze, ani zobaczyć chmur – tak samo jak nie mogę poczuć Twojego dotyku, ani zobaczyć uśmiechu.

Byłeś… i nadal jesteś moim niebem. Bo Ty wciąż gdzieś tam jesteś, prawda? Za morzem, za oceanem… na zupełnie obcym i nieznanym mi lądzie… gdziekolwiek, byle nie tu. Naprawdę wierzę w to, że przeżyłeś i zyskałeś szansę na rozpoczęcie wszystkiego od nowa. Ta myśl sprawia, że mimo wszystko się uśmiecham. Mimo zbliżającej się wielkimi krokami śmierci, uśmiecham się przez łzy.

A co jeśli… jeśli po prostu nie byliśmy sobie pisani? Zrodzeni na tej samej planecie, ale należący do dwóch zupełnie innych światów. Jeśli tak, to czemu byliśmy ze sobą tacy szczęśliwi? Czemu dopiero przy Tobie potrafiłem cieszyć się życiem? Chciałeś mi pokazać, że – wbrew temu co sądzę – ten świat jest naprawdę piękny. Ale koniec końców to Ty stałeś się całym moim światem. Światem, który mi odebrano.

Tylko proszę, nie zapominaj o mnie. Pamiętaj, że dla mnie zawsze będziesz skarbem. Skarbem, którego –  nieważne jak długą drogę przebędę – i tak nie będę mógł nigdy w pełni posiąść.

Moje życie już dobiega końca. Zostało mi naprawdę niewiele czasu. Codziennie przychodzi do mnie strażnik z jedzeniem, a dziś powiedział mi, że to już jutro. Naprawdę nie wiem, co ze mną zrobią. Rozstrzelają? A może nie chcą marnować prochu na kogoś takiego jak ja i po prostu mnie powieszą?

Wiem, że sam mówiłem Ci o tym, jak bardzo chciałbym umrzeć… mówiłem, że brzydzę się tym światem… ale prawda jest taka, że odkąd Cię poznałem, zrozumiałem, że przez cały ten czas się okłamywałem. Tak naprawdę to bałem się śmierci. Teraz też się jej boję. Trzęsę się i płaczę, nie potrafiąc zrozumieć, że to już naprawdę jutro.

Jutro umrę. Zniknę z tego świata już na zawsze. Moje dawne marzenie się spełni. Tylko że… teraz moim jedynym marzeniem jesteś Ty.


~~~~~~~~~~~~

I to tyle~ Wiem, że krótkie, ale zmęczenie, szkoła... i jeszcze moja wena gdzieś sobie polazła (a pomysłów jak na złość przybywa) x.x Aa~ i zaległe Wszystkiego Najlepszego dla Roppiego, bo miał urodziny w poniedziałek ;)

PS  Jak znacie, to dajcie linki do jakichś dobrych opo z Drrr, bo zauważyłam, że większość blogów, które obserwuję albo umiera, albo tam coś cicho, więc~~   no więc reklamujcie w komentarzach siebie/swoich ulubieńców/znajomych, itp.   ;)  I ogólnie piszcie, czy się wam Oppai podobało :D

PPS  To już setny post na tym blogu *^*   okrągła liczba~~!!!

15 komentarzy:

  1. do you hear that crying? oh wait its just me

    OdpowiedzUsuń
  2. Boze to bylo... piekne, ale tak bardzo smutne. Utozsamiam sie z komentarzem powyzej.

    Co do blogow z Drrr to ja polecam 'Aoi sora to kotori' pisane przez Kisarin i Inu-chan. Boski blog z cudownymi opowiadaniami^^ serdecznie polecam <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Więc to było takie o ;w; Jak już pisałam, nie wiadomo czy kochać czy nienawidzić.
    Wiedzieć kiedy się umrze ;^; Straszne. Chyba właśnie to najbardziej mnie urzekło. Powiedzieć komuś 'jutro umrzesz'. ;~; Okrutne, ale chyba właśnie dlatego tak mi się podobało. I to, że Roppi mimo wszystko w jakiś sposób się cieszy, bo ma nadzieję, że Tsuki żyje. Ironia, kiedy chciał umrzeć nie umarł, a kiedy wreszcie zechciał żyć chcą go zabić ;c;
    Tak bardzo nie fair. Nie obchodzi mnie co zrobił, chcę żeby żył ;~; Albo żeby Tsuki jednak był ded i się spotkali gdziekolwiek po umarnięciu ;~; Bo niby czemu nie? No czemu? ;_; Dobra ma gdzieś czy się spotkają *beczy* Lubię jak postać umiera bo jest dramat i wg, ale tutaj Roppi powinien żyć ;^; Ludzie no. Co z wami? ;~; *lol*
    Dobra ;~; to było piękne i wg masło maślane <3
    Łapaj tą swoją wenę byle nie w nadmiarze, bo to źle wychodzi ;^;

    OdpowiedzUsuń
  4. Huuuh, już kolejna notka, a ja nawet tamtych nie skomentowałam ~! :c
    Okej, dzisiaj jeszcze spróbuję skomentować ten, a tamte zostawię już na jutro, dobrze? ._.
    Z góry przepraszam za brak komentarzy. mam ten sam problem - szkoła. A poza tym jak wracam o 16-17 to jedyne o czym myślę to moje łóżeczko ;-; BYLE DO WAKACJI~!
    Dobra, przechodzę do szota:
    Jestem strasznie ciekawa co się takiego stało, że zostali rozdzieleni. Z winy ich obydwojga? A może Roppiego? Pozostawiłaś mi tym straszny niedosyt. Niby dałaś krótkiego shota, ale zawarłaś w nim tyle emocji... Dodatkowo godzina 23, ja niezdolna do myślenia i łzy w oczach. Jejku, chyba jeszcze nie spotkałam takiego szota, w którym Roppi i Tsuki byliby w stu procentach szczęśliwi. Roppi by nie chciał śmierci, a Tsuki przy nim trwał. To byłaby ciekawa perspektywa...
    Poza tym Roppi... Za późno się obudziłeś. Za późno. Ale może kiedys tam w górze się jeszcze spotkają?
    Omatko, bredzę, przepraszam ._.
    Co do bloga Alexy:
    Ostatnio miałam wejść i przeczytać, dać w końcu do obserwowanych, pokomentować. Myślałam, ze pomyliłam link ;-; Smuuutno miiii ;-;
    Mało blogów teraz pisze Shizaye, co mnie przeraża ._.
    Ja miałam w sumie któregoś dnia (czyli od wakacji 2013 roku) założyć bloga o Shizayi i jedyne co zrobiłam, to trzymam wszystkie spisane shoty, pomysły, songfiki w wordzie na komputerze i się 'kurzą' ;-;
    Leń nie daje mi żyć ;-;
    No cóż, koniec gadania, czas spać. czekam na kolejne notki i życzę weny~!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogę się dowiedzieć o jakiego bloga Alexy chodzi?

      Usuń
    2. dance-of-happiness.blogspot.com :)

      Usuń
    3. Dziękuje, ale nie mam pojęcia czemu wyskakuje mi, ze takie oto bloga nie ma:(

      Usuń
    4. Wyskakuje tak dlatego, że jak napisałam "blog umarł", czyli właśnie został usunięty ;~;

      Usuń
    5. Rany naprawdę jestem głupia, sądziłam, że stwierdzenie ''blog umarł'' w znaczeniu przez pewien okres nie jest dodawane nic nowego.

      Usuń
    6. Hahahah xD wtedy to by była śpiączka :D

      Usuń
    7. Mój błąd xD

      Usuń
    8. Przepraszam chciałam zapytać czy nikt moze nie ma zapisanych tych opowiadań Alexy bo strasznie ubolewam ze usunęła bloga i chciałabym je wciąż moc czytac D:
      Ewentualnie czy masz ktoś do niej jakiegoś maila kontaktowego czy cos .____.

      Usuń
  5. Miałam zamiar skomentować wczoraj,ale zapomniałam,więc zrobię to dzisiaj. ^^''
    Pomimo tego,że opowiadanie jest krótkie,bardzo mi się spodobało.Do tego ta muzyka...aż się łezka w oku kręci~! Wzruszające~! TvT Motyw z opisem kiedy Roppi rozmyślał o Tsukim przykuty do łańcuchów był taki słodki, a zarazem smutny i jeszcze ta końcówka...przygnębiająca,choć zdaje mi się,że wkradła się tam jakaś nutka nadziei, bo nie wiadomo,czy Roppi rzeczywiście spotkał się ze śmiercią...
    W każdym razie,Miszu,wykonałaś kawał dobrej roboty,jak zwykle zresztą~^^
    Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego~ ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. Idk czy kocham Ciebie czy może twoje opowiadania bardziej???

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeej~! To takie smutne ;-; nie dość, że mam katar to jeszcze przez cb, wszystkie chusteczki wysmarkam!! *wrzeszczy smarkaąac w kolejną (już setną) chusteczkę* ;-;...Piękne!!
    Co do blogów, znam kilka, ale mi się ich nie chce wpisywać, bo pewnie już je znasz przez ten czas, ale sama też chcę założyć blog o Drr!! tylko, że nie wiem czy się nadaję. ;-; *załamana bawi się palcami, również trochę zakłopotana*
    Wgl to jeszcze nie wyłączyłam tej melodyjki i to chyba przez nią najbardziej chce mi się płakać ;-; Biiedny Roppi ;-; <3
    Pozdrawiam~!

    OdpowiedzUsuń