Cześć~ sama wolałabym wstawić wśto, ale mam nastrój na takie o .3. więc wczuwam się w takie o, póki mogę xD no a wśto mam zaczęty rozdział, ale jakoś nie mogę go dokończyć D:
Tak czy inaczej, wszyscy wiemy, że lepiej dać coś innego, niż nic, a więc zapraszam do czytania~ i dziękuję za Wasze komentarze =w=
Tak czy inaczej, wszyscy wiemy, że lepiej dać coś innego, niż nic, a więc zapraszam do czytania~ i dziękuję za Wasze komentarze =w=
Linki do piosenek na dole~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dog Teeth
[Izaya]
He handed me a pair of pliers
and he told me to pull out his teeth,
because as long as he had them he'd
use them to do bad things.
Podał mi parę kombinerek i kazał wyrwać sobie zęby. Podniosłem wzrok w górę i spojrzałem na niego prześmiewczo. Wyglądał
jak zbity pies. Drapieżny wilk z podkulonym ogonem. Na widok jego spojrzenia,
mój wyraz twarzy nieco zdelikatniał. Chciał, żebym je wyrwał, ponieważ tak długo jak je miał,
wykorzystywał je do złych rzeczy.
Czasem jesteś naprawdę głupi. Głupi i smutny.
Wzdycham, mówiąc Ci, żebyś sobie nie żartował i wstaję od biurka, znikając w
kuchni, aby zrobić sobie kawy. Wciąż wszystko mnie boli, przez co poruszam się
powoli. Cały czas czuję na sobie wzrok Twoich oczu. Ciekawe, czy gdybyś miał
psie uszy, to byś je po sobie położył.
You're cold on the inside,
there's a dog in your heart
and it tells you to tear everything apart.
Drapieżny pies jest w Twoim sercu i każe ci on wszystko rozrywać. Niszczysz, bo coś ci mówi, że taka już Twoja natura. Ale Ty tego nie chcesz, prawda? Zawsze chciałeś być normalny.
Kładę dłoń na Twoim ramieniu i sunę nią w dół, wodząc palcami dookoła twoich łopatek. Czasem czuję się tak, jakby wcale Cię przy mnie nie było. Milczysz i nawet na mnie nie patrzysz, zupełnie tak jak teraz. Lekko się uśmiecham i opieram się czołem o Twój kark. Sam nie wiem, kiedy zacząłem Ci współczuć, Shizu-chan. Z początku uważałem to za ciekawe doświadczenie, możliwość poznania i poskromienia groźnego i dzikiego wilka… ale im więcej czasu z Tobą spędzałem, tym bardziej zaczynałem rozumieć, co czujesz. Okazałeś się być bardziej emocjonalnym, niż wcześniej się tego spodziewałem. Aż zrobiło mi się Ciebie żal.
My body's covered in teeth marks.
Your bite's worse than your bark.
You ruin everything you touch and
destroy anyone you love.
You're all over me.
Moje ciało jest pokryte śladami po Twoich zębach. Opuszkami palców przejeżdżam po ugryzieniu znajdującym się na mojej szyi. Jest głębokie i wciąż się nie zagoiło. Marszczę brwi, gdy przypominam sobie jak krzyknąłem, gdy to zrobiłeś. Zdyszany leżałem wtedy w zakrwawionej pościeli, moje policzki były mokre od łez, które powolutku wypływały z moich przeszklonych oczu, a Ty siedziałeś na skraju łóżku i ze zmarszczonymi brwiami w ciszy paliłeś papierosa.
Byłem jak królik rozszarpany przez wilka.
Twoje ugryzienia są gorsze od szczekania. Zdecydowanie wolę, gdy krzyczysz ze zdenerwowania. Dość głośno przełykam ślinę i wplatam palce jednej dłoni w Twoje włosy, lekko je mierzwiąc. Zawsze dotykasz mnie z takim oporem, wzbraniasz się nawet przed tym, abym to ja dotknął Ciebie. Dopiero teraz, gdy już śpisz, jestem w stanie tak wyraźnie poczuć ciepło Twojego ciała.
Rujnujesz wszystko czego dotkniesz i niszczysz każdego, kogo kochasz. Tak to już chyba jest. Taka kolej rzeczy, ale Boga nie da się zniszczyć, więc nie martw się tak o mnie. W końcu zawsze udawało mi się umknąć przed tym, czym we mnie rzucałeś. To prawda, jesteś ponad mną, ale nie oddam Ci tak łatwo kontroli. Nie mogę tego zrobić. Kierując się emocjami, tylko zniszczyłbyś wszystko jeszcze bardziej.
He'd sunk his teeth in to the flesh of many others,
infecting them with whatever was
already inside him.
He'd broken all their hymens,
cut them open and played inside them.
He'd hollowed out their bodies so
they'd feel just empty as him.
Ale wiesz, Shizu-chan, w sumie to nawet sobie
na to zasłużyłem, co nie? W końcu pamiętasz co mówią o mnie ludzie, prawda? „Zatopił swe zęby w wielu innych zarażając
ich tym, co było już wewnątrz niego. Rozdziewiczył ich wszystkich, otworzył i
zabawił się w ich wnętrzach.” Okropne, że ludzie tak właśnie widzą swojego
Boga, prawda?
Staram się Cię pocieszyć faktem, że lepiej
być w oczach reszty nieposkromioną Bestią, niż kimś takim jak ja. Mi tak
naprawdę nie przeszkadza to, co o sobie słyszę. „Wydrążyłby ich ciała, by poczuli się tak samo puści jak on sam”. Lekko
się uśmiecham, gdy przy śniadaniu przypominam sobie te słowa. Tu chyba pomylili
mnie z Tobą, Shizu-chan. Chociaż, kto wie?
You're cold on the inside,
there's a dog in your heart
and it tells you to tear
everything apart.
Spoglądam na Ciebie. Leniwie rozgrzebujesz jedzenie, ale i tak dość mało zjadasz. Przenoszę wzrok w bok. Wyglądam za okno, patrząc na ludzi w dole.
W środku jesteś zimny, Shizu-chan. Sam fakt, że teraz milczysz i pewnie użalasz się nad sobą sprawia, że jest gorzej. Gdybyś chociaż mógł udawać, że nic się nie stało. Wcześniej przecież mnie nienawidziłeś. Wtedy nie przeszkadzało ci to, że przez brak panowania nad swoją siłą wiłem się pod Tobą z bólu, wstrzymując nawet najdrobniejszy krzyk.
Przywiązałeś się do mnie jak pies.
You draw blood just to taste it.
You hold bones just to break them.
You ruin everything you touch and
destroy anyone you love.
Głośno krzyczę, zaciskając dłonie na pościeli. Znowu robisz to za mocno. Nie panujesz nad sobą, ale nie mam ci tego za złe – w końcu sam nalegałem. Z trudem nabieram do płuc powietrza, gdy po raz kolejny gwałtownie we mnie wchodzisz. Przyjemność stapia się z bólem. Krzywię się, gdy zaciskasz dłoń na moim udzie mocniej niż powinieneś. Niekontrolowanie i jakby automatycznie wgryzasz się w moją skórę. Przelewasz krew tylko po to, by jej posmakować.
Chowam twarz w Twojej szyi, nie chcąc byś widział grymas bólu na mojej twarzy. Nie potrafię go ukryć. Lekko wbijam paznokcie w Twoje plecy, chcąc znaleźć się jeszcze bliżej Ciebie. Każę Ci nie przerywać.
Duszę w sobie krzyk, gdy odczuwam nieprzyjemne ukłucie w klatce piersiowej. Złamałeś mi kolejne żebro. Staram się za bardzo nie poruszać, by żadnego z nich nie przemieścić i jedynie ciasno Cię oplatam, mimo wszystko nie chcąc, abyś się odsuwał. Nawet jeśli trzymasz mnie w swoich ramionach tylko po to, by łamać mi kości, to rób to dalej.
W końcu skoro rujnujesz wszystko czego dotkniesz i niszczysz każdego, kogo kochasz, to tak długo jak trzymasz się z dala od dawnej nienawiści – nie przeszkadza mi to. Ja sam też nie okazuje swojej miłości do ludzi, tak jak robić się to powinno.
You're all over me.
Jesteś nade mną i przytulasz mnie tak samo mocno jak ja Ciebie. Nie sądzisz, że chęć bliskości z drugą osobą jest najdziwniejszą ze wszystkich ludzkich potrzeb, Shizu-chan?
I know I'm a Wolf
[Shizuo]
Dear
rabbit, my legs are getting weak chasing you
The snow fields wouldn't seem so big if you knew
That this blood on my teeth it is far beyond dry
And I've captured you once but I wasn’t quite right
So I'm telling you that you’ll be safe with me
The snow fields wouldn't seem so big if you knew
That this blood on my teeth it is far beyond dry
And I've captured you once but I wasn’t quite right
So I'm telling you that you’ll be safe with me
Drogi króliku, moje nogi
robią się zbyt słabe by móc Cię dalej gonić. Sądzę, że już się do tego nie nadaję – nie po tym do czego między nami doszło. Nie
po tym, co do Ciebie poczułem.
Wyglądam
przez okno pociągu. Wyjechałeś tak strasznie daleko… Pełne śniegu pola nie wydawałaby się tak ogromne, gdybyś wiedział, że
krew na moich zębach jest już bardziej niż sucha. I wiem, że już raz Cię schwytałem, ale to nie było
odpowiednie. Krzywdziłem Cię, ale teraz już się zmieniłem, więc chcę Ci powiedzieć, że ze mną będziesz
bezpieczny.
Oh
rabbit, my claws are dull now so don't be afraid
I could keep you warm as long as you can just try to be brave
I could keep you warm as long as you can just try to be brave
Oh króliku, moje pazury
się stępiły, więc nie musisz się już bać. Wiem, że obietnica z moich ust może być dla
Ciebie niewystarczająca, ale jedyne co mi pozostaje, to nadzieja. Możesz po
prostu nie uwierzyć mi, że się zmieniłem. W końcu to ja sam kazałem Ci odejść,
ale doskonale wiesz, że zrobiłem to dla Twojego dobra. Teraz, gdy nauczyłem się
już nad sobą panować, mógłbym ogrzewać
Cię tak długo, jak tylko pozostałbyś dzielnym. To prawda, nie zasługuję
na to, ale proszę, zaufaj mi. Pozwól znowu mi przy sobie być, a obiecuję, że
już więcej Cię nie skrzywdzę.
Yes
I know I'm a wolf and I've been known to bite
But the rest of my pack, I have left them behind
And my teeth may be sharp and I've been raised to kill
But the thought of fresh meat, it is making me ill
So I'm telling you that you'll be safe with me
But the rest of my pack, I have left them behind
And my teeth may be sharp and I've been raised to kill
But the thought of fresh meat, it is making me ill
So I'm telling you that you'll be safe with me
Tak, wiem, że jestem
wilkiem i wiadomym jest to, że gryzę, ale resztę swojej paczki zostawiłem
daleko za sobą. Porzuciłem całą swoją agresję.
Wysiadając
z pociągu, nieco poprawiam szalik. Przerzucam torbę przez ramię i rozglądam
się. Otacza mnie śnieg. Po spojrzeniu na zegarek, widzę, że nie zostało mi już
zbyt wiele czasu. Udaję się w głąb lasu niedaleko peronu, wsłuchując się w
piszczący mi pod stopami śnieg. Para wydostaje mi się z ust, gdy oddycham. Idę
wzdłuż torów, aż w końcu przy dużym kamieniu skręcam w prawo, do lasu, tam
gdzie kazałeś mi pójść.
Zaciskam
dłoń w pięść na wspomnienie Twojego posiniaczonego ciała. Moje zęby mogą być wciąż ostre i zostałem stworzony do zabijania, lecz
myśl o świeżym mięsie sprawia, że robi mi się niedobrze. Więc mówię Ci, że
będziesz ze mną bezpieczny.
Gdy
Cię zauważam, stoisz między pokrytymi śniegiem drzewami i przyglądasz mi się z
uśmiechem. Wchodzę na białą polanę, a Ty słysząc dźwięk łamanej gałązki, szybko
spoglądasz w bok. Boisz się?
So rabbit please stop
looking the other way
It's cold out there so why not stay here
Under my tail
It's cold out there so why not stay here
Under my tail
Uśmiech
wraca na Twoją twarz. Wolę umrzeć zgłodu, niż Cię ponownie skrzywdzić, więc proszę, króliku, przestań odwracać
wzrok. Podchodzę do Ciebie bliżej, przyglądając się uważnie Twoim oczom,
abyś nie postanowił jednak jak zawsze mi uciec. Delikatnie łapię Cię za rękę.
Nie
odchodź, tam jest zimno, więc czemu tu
nie zostaniemy? Przytulam Cię mocno, ale tak, by nie zrobić Ci krzywdy i
rozkoszuję się Twoim ciepłem oraz zapachem, którego od tak dawna nie czułem.
Zostańmy tu jeszcze trochę, pod moim
ogonem.
Króliku…
nawet nie wiesz, jak bardzo za Tobą tęskniłem.
~~~~~~~~~~~~~
Nuuu~~ i podziękowania dla Yaarie, że to przeczytała zanim wstawiłam, wyłapała błąd i wgl ;c; Thank you~
Aa~ i teraz edytuję notkę, bo zapomniałam napisać....
~~~~~~~~~~~~~
Aa~ i teraz edytuję notkę, bo zapomniałam napisać....
Wszystkiego Najlepszego, Tsukishima~
.3. No i co ja mam tu teraz napisać, jak przez cały czas myślałam, że on serio jest pieseło-wilkiem, a się okazuje, że to metafory są? .3. Serio no ja myślałam, że to są no też niby metafory, ale względem Shizusia-wilkołaczka ;-; mejbe no~~ ;-; Okrutnie ;^;
OdpowiedzUsuńWszystko mi się zgadzało no ;-; Nawet ten las na koniec, takie la 'Drżenie'. A teraz co? ;~; Ja i tak będę uważać, że on jest wilkołaczkiem bo tak chcę ;^; I tak sobie będę wmawiać.
A tak poza tym, że nie skumałam to bardzo mi się podobało =w= tylko przy 'króliku' się bardzo śmiałam xD Po prostu nie mogłam uznać wizji Shizusia mówiącego tak do Izayi, za nie zabawną. W pewnym sensie całość wyszła ci uroczo, ale też smutno .3. Zaczęłam za czymś tęsknić, ale nie wiem za czym. Jak ja lubię jak ff wprowadza mnie w taki nastrój =w= Nostalgia jest cudowna i to dzięki tobie~~ Hehehe ^.^"
Naprawdę świetnie wyszło i przyjemnie się czytało~~ Napisałabym jeszcze, że ładnie ukazane Shizuś jako 'pieseł', ale nie mogę bo zrozumiałam to zbyt dosadnie >.< Ale gdybym nie była taka nieogarnięta i zrozumiała, to jasne, brawurowo opisałaś jego 'ciemną stronę' za pomocą tych nieszczęsnych metafor~~ ^^"
A tak poza tym to marudzę jeszcze, bo powinno być dłuższe~~ ;P
Weny~~
Draga Miszu-sama~!
OdpowiedzUsuńJestem pod wielkim wrażeniem twojego talentu. Naprawdę, chciałabym móc pisać tak jak ty. Masz bardzo lekki pióro, świetnie się czyta każde twoje opowiadanie. A twoje pomysły, ach~! Zwalają z nóg.
Od dawna śledzę działalność twojego bloga. Od teraz już jawnie :) Mam nadzieję na więcej opowiadań, kocham twoją Shizayę~! Trzymaj się~!
To było zajebiaszcze~ wytłumacz mi skąd ty bierzesz te wszystkie pomysły?! Ja próbuje coś napisac i nic z tego ciekawego nie wychodzi ;-; a twoje kazde opowiadanie jest takie ciekawe i wgl~ dobra nie wiem co mam jeszcze napisać ;-; tak więc Weny życzę~
OdpowiedzUsuńAw, mogę zacząć od końca? ~
OdpowiedzUsuńGdy dotarłam do tej części z perspektywy Shizuo i tak sobie czytam i czytam... I myślałam, że nagle Shizuś zamienił się w Tsukiego. Tak po prostu, gdy Shizuo wkroczył w głąb lasu, pojawił mi się w głowie Tsuki. Nie wiem skąd mi to przyszło do głowy ._.
No to teraz od początku...
Pierwsze zdania z perspektywy Izayi - wydawało mi się, że znowu się nad kimś, menda jedna, znęca >.<" I tu moje mylne przeświadczenie oraz uderzenie faktu, że nie powinnam się bawić w "a może to będzie tak..." przed przeczytaniem do końca.
Czyżby Shizuo miał wyrzuty sumienia, że tak okalecza bruneta, mimo, że mówi, iż go nienawidzi?
Poza tym czytając tak sobie, z początku myślałam, ze Shizu-chan dalej go nienawidzi. Dopiero potem, zdołałam wyczuć sobie, że po prostu Shizuo jest zmęczony. Samym sobą. Obwinia się o krzywdy wyrządzone innym.
Tak mi go szkoda ._.
Świetnie Ci wyszedł ten songfick. Bardzo mi sie podoba porównanie blondyna do wilka - gwałtownego, z chęcią mordu, oraz bruneta do królika - małego, zwinnego, którego - mimo wszystko- da się złapać. Czuć tę więź pomiędzy tymi dwoma osobami. Podoba mi się.
Życzę weny i czekam na dalsze notki ~~~
Aw... nie ogarnęłam tego na początku. Najpierw myślę; okej, metafora, a potem taka ,,inteligentna" myśl: ,,a może on jednak jest psem/wilkiem?!". Koniec końców nie był, trudno xD W każdym razie motyw z tą metaforą, tymi zwierzętami i komponowanie się z piosenką niesamowite. Zresztą, nie wiem czy ci już może kiedyś o tym wspominałam, ale song-fiki wychodzą ci zajebiście. Tak prawdziwie, że nie ma się tego dziwnego odczucia, że coś nie pasuje albo jest pisane na siłę. Po prostu czytam, czytam i prawdopodobnie nawet nie wiedziałabym, że ten wers jest akurat z piosenki, to się tak dobrze komponuje ze sobą, że naprawdę podziwiam *_* A jak się jeszcze słucha tej piosenki podczas czytania to taki fajny nastrój się robi xd. Generalnie uwielbiam twoje song fiki przez, że są takie dopracowane, barwne i zespojone z tą piosenką, ja jedno.
OdpowiedzUsuńIzaya królik... jebłam xD Przepraszam, wiem, że to miało być smutno-wesoło, ale jakoś tak sama z siebie zaczęłam się śmiać przy tym porównaniu xD Mimo wszystko, mnie tam bardzo się podobało ich relacje ukazane tutaj. Takie z innej strony, jak Shizuo nie tylko go gwałci i ma w dupie, co z Izayą, ale jednak się martwi, z jednej strony chce się z nim kochać, ale z drugiej nie chce żeby chłopakowi stała się krzywda. Taki zmartwiony, biedny Heiwajima ;c Generalnie to tutaj było bardziej smutno, z takim lekkim, nienachalnym happyendem i to jest okej. Podoba mi się.
Bardzo dobry one shot.
Pozdrawiam ^ ^
Sliczne *o* nie umarli :) Hurra!!
OdpowiedzUsuńHihiihi~! Pozdrowienia~!