wtorek, 2 kwietnia 2013

Wszystkiego Najlepszego, Shinra~!


Wszystkiego Najlepszego, Shinra~!

9 lat
Shinra ma dziś urodziny. Jego ojciec jak zwykle nie mógł się pojawić, więc siedzieliśmy w domu sami. W chwilach takich jak ta, zawsze robiło mi się go żal. Że też Shingen musiał pracować nawet w urodziny własnego syna. Ten jeden jedyny dzień w roku... Naprawdę nie mógł zrobić sobie wolnego?

Mimo wszystko uśmiech jak zwykle nie znikał z twarzy Shinry. Poprawił swoje okulary i zdmuchnął świeczki z tortu.

Wzięłam do rąk swój notes i ołówek - [Pomyślałeś życzenie?] - napisałam.

Skinął głową nadal wesoło się uśmiechając.

Na stole obok tortu leżały dwa pudełka; jedno czarne - ode mnie; a drugie pstrokate z zabawną kokardką - od nieobecnego Shingena.

Gdy zobaczyłam jak Shinra najpierw otwiera to ode mnie, poczułam dziwne ciepło dochodzące z miejsca, gdzie powinno się znajdować moje serce.

Nie byłam pewna, czy prezent mu się spodoba, więc trochę się denerwowałam. Wiedziałam, że dostał też upominki od swoich przyjaciół, na pewno były bardziej trafne.

- Celty-san~! - wykrzyknął i przylgnął do mnie jak małpka.

A więc jednak mu się podobało.

Ciekawe, czy teraz gdy jestem szczęśliwa moja głowa się uśmiecha?

15 lat

Im starszy robił się Shinra, tym bardziej niezręcznie się czułam. Jego ojciec pojawiał się w domu coraz rzadziej, więc było zupełnie tak, jakbyśmy mieszkali sami. Tylko od czasu do czasu pojawiała się Emilia - nowa żona Shingena.

Jak co roku na stole leżał tort i dwa prezenty.

Shinra wyglądał na dość zamyślonego, a jego uśmiech gdzieś znikł. Było mu smutno?

Zdmuchnął świeczki, ale nawet nie spojrzał na prezenty.

Zniknął w swoim pokoju.

Nie wiedziałam co zrobić. Czy to był właśnie okres buntu? Ten okres, w którym młodzież ma humorki i kaprysy.

Chwile później wrócił do salonu z czerwonym policzkiem - był lekko spuchnięty.

Dał sobie w twarz?

Już chciałam sięgnąć po swój notes i spytać o co mu chodzi, ale on wziął moje dłonie w swoje ręce.

O co mu chodziło?

Poczułam dziwne łaskotki w żołądku.

- Wiesz, Celty? - westchnął, puszczając moje dłonie, jak gdyby złapał je tylko po to, aby przeszkodzić mi w sięgnięciu po notes - Ty nigdy nie obchodzisz urodzin i tak sobie pomyślałem, że pewnie jest ci z tego powodu przykro - powiedział i wyciągnął z kieszeni pudełko nie wiele większe od dłoni - To dla ciebie.

Gdy dawał mi prezent lekko się zarumienił.

Chciałam napisać, że nie musi mi nic dawać, ale on mi przeszkodził.

- Nigdy nic ci nie dałem, proszę Celty - uśmiechnął się - Przyjmij to.

Naprawdę uważałam, że nie musiał.

Wzięłam od niego pudełko i niepewnie je otworzyłam.

Telefon?

- To jest PDA - szybko wyjaśnił - Ma rozsuwaną klawiaturę. Uznałem, że będzie to dla ciebie wygodniejsze niż notes. A tak na marginesie, czy to się liczy jako prezent zaręczynowy?

Dźgnęłam go w splot słoneczny.

Czemu on zawsze musiał mówić takie zawstydzające rzeczy?!

- Uznam to za nie - syknął, łapiąc się za obolałe miejsce.

25 lat

Kolejne urodziny Shinry, a on spędzał je na zszywaniu jakichś bandziorów. Tym razem nie było tortu, świeczek, ani prezentu od jego ojca, czy macochy. Wyjechali  gdzieś na wakacje, więc nawet jeśli go wysłali, to pewnie miał dojść z opóźnieniem.

Specjalnie odrzuciłam zlecenie od Izayi, aby mieć trochę czasu. Niestety, Shinra nie mógł nic poradzić na to, że był zajęty. Gdyby tam jak ja, odrzucił jakieś zlecenie ktoś mógłby umrzeć, a on sam później miałby problemy z mafią i swoim sumieniem.

Westchnęłam opadając na oparcie kanapy i wyłączyłam program o UFO.

Po kilku minutach Shinra wszedł do pokoju. Myślałam, że po ciężkim dniu będzie zmęczony, ale wręcz przeciwnie, wyglądał na bardzo podekscytowanego - znowu kupił mi prezent? Przecież tyle razy mówiłam mu, że nie musi...

Nie wiedząc co innego mam zrobić, podeszłam do niego, napisałam [Wszystkiego Najlepszego] - i podałam mu prezent.
Shinra szeroko się uśmiechnął.

- Dziękuję, Celty - jego mina mówiła sama za siebie. Myślał, że zapomniałam - Łał~! Jakie fajne~! - pisnął, biorąc w dłonie trzy skalpele.

Co roku kupowałam mu to samo, a on za każdym razem tak samo się cieszył. Cóż, każdy normalny zastanowiłby się - po co mu ich tyle,  ale... brak skalpeli był głównie spowodowany przez Shizuo i Izayę.

Za każdym razem, gdy Shinra ich zszywał, Orihara podbierał mu je i rzucał nimi w Heiwajimę, który... no cóż... zakańczał ich żywot. Za każdym razem, gdy tak się działo, okularnik zaczynał lamentować i płakać, bo oni "zniszczyli jego prezent". Właściwie to się mu nie dziwiłam, sama nie wiem co bym zrobiła, gdyby ktoś zniszczył moje PDA, które mi dał.

Schował prezent do swojego fartucha i głupkowato się uśmiechnął, poprawiając swoje okulary.

- Celty?

[Hmm...?]

- Pamiętasz... jak zawsze zdmuchiwałem świeczki... miałem wtedy takie jedno życzenie - zaśmiał się nerwowo i uklęknął przede mną - Wyjdziesz za mnie? - z kieszeni swojego kitla wyciągnął pudełeczko z obrączką.

On... on tak na serio?

Zawsze jego paplaninę o małżeństwie brałam za szczeniackie wygłupy, ale teraz... był w stu procentach poważny...

Z miejsca, gdzie powinna znajdować się moja głowa, buchnęło cieniem - zawtsydziłam się.

Shinra właśnie przede mną klęczał i pytał mnie o rękę.

Celty Strulson... ma się stać Celty Kishitani...

Lekko zadrżałam... każdego roku w swoje urodziny podczas zdmuchiwania świeczek życzył sobie, abym się zgodziła. Kochał mnie przez te wszystkie lata. Kochał mnie tak mocno, że potrafił odczytać mój wyraz twarzy, której nie miałam i podczas rozmowy z nim nie musiałam nawet pisać, bo i tak wiedział o czym myślałam... Jak niby miałabym się nie zgodzić?! Jak mogłabym go tak skrzywdzić i odrzucić, skoro... odwzajemniałam jego uczucia... Shinra był niesamowity. Naprawdę. Sprawił, że ktoś taki jak ja - ktoś, kto nawet nie był człowiekiem - zaznał czegoś tam ludzkiego jak miłość.

Dźgnęłam go w brzuch, tak mocno, że ten, aż zgiął się w pół.

- T-to znaczy... nie... prawda? - wysyczał, nadal krzywiąc się z bólu, a w jego oczach dojrzałam smutek.

[Chyba już ustalaliśmy, że to zamiast pocałunku?] - zaśmiałam się bezgłośnie i upadłam na ziemię, aby go przytulić.

- Celty~! - pisnął przeszczęśliwy.

*** 

Para kochanków cała poharatana po jednej ze swoich kłótni stała w progu salonu i z ukrycia obserwowała całe to zdarzenie. Postanowili jak najszybciej się ulotnić i gdy stali już na korytarzu spojrzeli po sobie lekko zmieszani tym co przed chwilą widzieli.

- No tak, Shizu-chan. A ty to mi się nigdy nie oświadczysz? - fuknął obrażony Izaya, krzyżując ręce na piersi - Brałbyś przykład z Shinry.

- ŻE CO KURWA?! - ryknął blondyn.

I tak o to zaczęła się kolejna sprzeczka pary zakochanych w sobie wrogów, podczas gdy inna para... wykłócała się właśnie o termin ślubu.

~~~~~~~~~~~~ 

No więc tego... Shizaya musi być~!^^

Mam dla was małe ogłoszenie.

Otóż, ostatnio strasznie pogorszył mi się wzrok. Okazało się to być dość poważnym i z odległość 3m nie jestem w stanie przeczytać napisów na telewizorze ;-; Niedługo idę do okulisty i będę nosić okularki, aby w końcu podziwiać świat w HD ^^ Tylko... moja matka ograniczyła mój czas na laptopie na 1/0,5 godz. dziennie T^T  i to się zaczyna mój i wasz koszmar. Będę musiała zrezygnować z pisania dziesięciu opowiadań naraz. Uciągnę bloga, jeżeli będę skupiać się tylko na tym zamieszczanym (w tym przypadku zakładzie)^^ Moja mama jest dość wyrozumiała, więc okazjonalne oneshoty także będą. Więc, wy prawdopodobnie nie odczujecie zmiany, podczas gdy ja będę się staczać i staczać jak przystało na uzależnieńca T^T. Nie wiem jeszcze tylko jak to wyjdzie z moim drugim blogiem z tłumaczeniami, ale postaram się tego nie zawalić.

Przepraszam za moją ślepotę T^T  i już nie zanudzam~!

Piszcie, czy wam się podobało~! ^^

10 komentarzy:

  1. BlackRockShooter.2 kwietnia 2013 14:30

    Ten one-shot był taki słodki... Nie spodziewałam się, że Celty dostanie prezent od Shinry. A potem jeszcze te słodkie oświadczyny. I jakże piękny 'pocałunek'. Izaya jest za bardzo marudny. ^^'' Od razu muszę Ci powiedzieć, że bardzo mi się podobało. Nie ma to jak porządny One-shot na poprawę humoru, nie? Szkoda, że będziesz spędzała mniej czasu przy komputerze przez co ograniczasz pisanie. Nie masz mnie za co przepraszać, jestem wyrozumiała. Sama noszę soczewki. I na początku, gdy jeszcze nosiłam okulary, mama też ukróciła mi czas przy komputerze. Teraz wzrok mam... No, jaki mam, ale siedzę ile chcę. Zazwyczaj są to cztery godziny, bo więcej nie wytrzyma moja głowa. ^^'' Mam nadzieję, że faktycznie nie odczuję tej zmiany, kochana. Nie mogę doczekać się następnej notki. Liczę na to, że okulary naprawią Twój wzrok. Życzę Ci dużo zdrowia. =3 Liczę na to, że nadal będziesz dla nas tak świetnie pisała. Trzymam za Ciebie kciuki! Poza tym, okulary nie są takie złe. Czasami wolałabym okulary zamiast soczewek. Od tego trochę bolą oczy i trzeba cholernie uważać. A ja właśnie nieuważna jestem. ^^''
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, biedna, Ty biedna. My też biedni, oj biedni :'(
    Niestety wiem, jak to jest mieć kłopoty ze wzrokiem. Szczerze Ci współczuję. Mam nadzieję, że nie pogorszy Ci się jeszcze bardziej. No, cóż - trzymam kciuki, żeby wszystko dobrze się skończyło.
    No, ale wracając do tekstu - jak zwykle świetny~! Tak fajnie, romantycznie, troskliwie i cieplutko. Aż się dobrze na sercu robi. Hahaha - oczywiście Shizaya musi być, ach~!
    Pozdrawiam~!

    OdpowiedzUsuń
  3. Tsk... Poświęciłam się tylko dla Shinry. TYLKO DLA NIEGO ;~;
    Jak ja nie lubię Celty... Taka cukierkowa, nie wiem czemu, zalatuje mi Mary Sue >.>
    Co nie zmienia faktu, że one-shot był jak zwykle, napisany dobrze (nawet bardzo).
    Oświadczyny Shinry były słodkie (nie to, że cię nie lubię Celty, umrzyj c:) i nawet mnie zaskoczyły, o P:
    Cóż, wzmianka o Shizayi była naprawdę urocza, a Izzy.. Muah - że tak napiszę.
    Tak, ich kłótnie rządzą. Kłótnie zakochanych u normalnych wyglądają tak, że stroją fochy i ze sobą nie rozmawiają, przekazują sobie wiadomości poprzez znajomych. Ale nie.. Izaya i Shizuś muszą być oryginalni ♥ Oni po prostu leją się po mordach |D
    ~~~~~~~~~~~~~~
    Co do wzroku, to stwierdzę krótko - jeżeli masz coraz bardziej tracić wzrok *nie daj Boże* lepiej siedzieć krótko i nie przemęczać paczadełek.
    Możesz wstawiać notki rzadziej, ale do cholery, pamiętaj o tych oczkach :c
    To ja już wolę się poświęcić i dostawać rozdziały później, niż to, żebyś traciła wzrok, biedaku :c

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie będę się wysilać, bo wszystko już zostało napisane powyżej. No może dodam tylko tyle, że kofciam twoją Shizayę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj, współczuję ci z tym wzrokiem. Mówiłam ci, jak u mnie wygląda sprawa z oczami, więc rozumiem i cholernie mi przykro. Ale jak mówiła Yaarie - lepiej siedź krócej i nie przemęczaj oczu niż żebyś potem miała gorsze problemy. A okulary nie są takie złe, powiem ci xd.

    A przechodząc do postu.
    Waa, ja tam rozumiem Shinre i wolę - tak jak on - spędzać urodziny z kimś, kogo kocham niż rodzicami, którzy pamiętają o mnie, jak sobie przypomną.
    Za Celty też nie przepadam, ale te zaręczyny tak ci uroczo wyszły ^^ Co prawda, spodziewałam się, że coś podobnego może się wydarzyć, ale to się tak fajnie czytało.
    Wgl. Shinra wyszedł ci taki fajny i słodki ^^
    I ten pomysł z dawaniem prezentu, mimo że nie ma urodzin - to takie typowe dla niego.
    Cieszenie się ze skalpeli zawsze spoko, haha xD Ja tam i tak myślę, że jeden sobie w ramkę oprawił jako ,,pamiątkę'', hehe.
    ,,No tak, Shizu-chan. A ty to mi się nigdy nie oświadczysz?'' - hahaha, po raz kolejny dzisiaj prawie dusiłam się ze śmiechu, czytając twojego bloga. Ej, Izaya, a może ty się oświadcz Shizuo? Dopiero byłaby ciekawa jego reakcja xD
    Ale Shizaya to - choć trudna do opisania - jakby nie patrzeć dość fajna para, właśnie przez tę swoją odmienność. Taka niecodzienna :D
    Co mogę jeszcze napisać?
    Niesamowity one shot. Przyjemnie się czyta i fajnie, że na pierwszy plan wyszła postać Shinry, tak dla odmiany. Lubię w sumie gościa. Taki trochę odjebany jest, ale fajny :D
    Cóż, to życzę szczęścia i poprawy zdrowia.
    Trzymam kciuki za twoje biedne oczy ;c
    Pozdrawiam ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. Jej, jak ja lubię Twojego blogaska ^.^
    Opowiadanko z Kuro była takie sobie, ale przy Drrr!! doszlifowałaś styl niemalże do perfekcji ;3
    Cud, miód i orzeszki ( i gejna rozpusta oczywiście). Także, ten...Przepraszam że dopiero teraz komentuję, ale jest ze mnie istota niesłychanie leniwa...
    Co do tego konkretnego łanszocika, to jest cacy <3
    Shinra & Celty to jeden z niewielu moich heteroseksualnych OTP :3

    OdpowiedzUsuń
  7. Taaak ja też jestem ślepa i będe nośić okularki ;-;
    ojoj w końcu napisałaś o shinrze i Celty a Shizaye dałaś na końcu
    To było takie urooocze ^^

    OdpowiedzUsuń
  8. Końcówka ją rozwaliła ^^ Przeprasza, że komentarz tak późno -komputer wybrał się na strajk.
    Kanra-san

    OdpowiedzUsuń
  9. Ahahahaha, końcówka rozłożyła na łopatki XD Kocham <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Najlepsza końcówka. No przecież że nie może zabraknąć Shizyi :* Kocham <3
    I pozdrawiam oczywiście~!

    OdpowiedzUsuń