ROZDZIAŁ
21
Siedziałem
niecierpliwie na łóżku, w oczekiwaniu na reakcje Izayi. Jego mina była taka
sama, jak przed chwilą, zupełnie jakbym niczego nie powiedział. Nie wiedziałem,
czy tak wolno trawił moje słowa, czy też może wcale go one nie przejęły, ale
bardziej prawdopodobne było to drugie. W końcu to Izaya, on potrafi się dostosować
do każdej sytuacji.
- Wiesz, że to dla
mnie dość niekorzystne – oznajmił – Nie chodzi mi o lokalizację. Nie jestem
jakoś szczególnie przywiązany do Shinjuku, po prostu twoje mieszkanie jest
mniejsze. Nie pomieszczę tu wszystkich swoich rzeczy – jego wyraz twarzy był wciąż taki jak przedtem.
Czyli nie zareagował źle.
- Nie powiedziałem,
że masz zamieszkać u mnie, tylko ze mną.
- W takim razie –
przekręcił lekko głowę, spoglądając na mnie od boku – nieważne, gdzie?
Pokręciłem głową.
- Nawet, gdybyś miał
się przeprowadzić do mnie i codziennie dojeżdżać metrem do pracy? – zdziwił
się.
- No dobra… -
podrapałem się po głowie – to byłoby już trochę upierdliwe.
- Ale gdybym tak
chciał? – docisnął.
- Raczej tak –
przytaknąłem niepewnie.
Na moment zapadła cisza.
Po jego wyrazie twarzy widziałem, że myślał. Zresztą, to nie tak, że miał jakiś
wybór. Wygrałem zakład i takie było moje życzenie. Musiał się zgodzić. Nie miał
innego wyboru. Tylko, że w kwestiach nieruchomości zawsze lepiej było pomyśleć.
***
- Dużo tego jeszcze?
– warknąłem niezadowolony, pakując kolejne pudło z książkami.
- Nieś i nie marudź!
– zawołał Izaya, opróżniając regały na półpiętrze.
Westchnąłem ciężko,
spoglądając na tytuł jednej z książek, ale niestety nic nie zrozumiałem – była
po rosyjsku.
- Shizu-chan,
następne! – ponownie zawołał mnie kleszcz.
Przeczesałem włosy
palcami i wszedłem po schodach po kolejny karton, aby następnie znieść go na
dół. Położyłem go obok kanapy i ponownie spojrzałem na jedną z książek. Tym
razem to spojrzenie nie było przelotne. Przyciągnęła ona moje spojrzenie na
znacznie dłużej. Miałem taką samą w domu. Ale nie u siebie w domu, tylko w
rodzinnym domu. Prawdopodobnie na strychu lub w piwnicy. To była nasza kronika
z Raijin. Każdy dostawał taką na zakończenie roku. Dziwne, że Izaya nadal ją
miał, a co ciekawsze, pudło, w którym ją znalazłem miała nabazgrane markerem „ważne” na bocznym boku. Lekko uniosłem
brwi w zaskoczeniu i otworzyłem album na pierwszej stronie.
To co zobaczyłem to
nasz rocznik, wraz ze spisem wszystkich uczniów. Następne kilka zdjęć było
przeznaczone na zdjęcia legitymacyjne, pod którymi można było zbierać podpisy.
Pamiętam, że ja miałem tylko podpis Shinry, który podpisał się bez mojej zgody i podpis pijawki, która
chciała mi tym zrobić na złość. Nieźle się zdziwiłem, gdy zobaczyłem, że Izaya
ma wszystkie, dosłownie wszystkie, podpisy. Włącznie z moim. Przez chwile
zastanowiłem się, skąd on może go mieć. Zacząłem myśleć i myśleć… aż w końcu
przypomniałem sobie, że jedyna osoba, której się podpisałem to pewna ładna
brunetka. Poprosiła mnie o to, a skoro nawet mi się podobała, to nie widziałem
powodu, aby odmówić. Tak więc… czy to możliwe, aby Izaya ją o to poprosił?
Albo… albo jak zwykły oszust przekalkował mój podpis. Gdy o tym pomyślałem,
żyłka na mojej skroni lekko zapulsowała. Chyba nawet Izayi nie był, aż takim
idiotą, bardziej wierzyłem w tą pierwszą wersję.
Przewróciłem kilka
stron dalej, gdzie znajdowały się zdjęcia. Z wycieczek, uroczystości szkolnych,
balów i innych takich… każdy mógł sobie wybrać jakie chce mieć w albumie.
Oczywiście trzeba było za to odpowiednio zapłacić. Ja w swoim albumie miałem
tylko parę zdjęć, na które nalegał Shinra. Kadota oczywiście stanął po jego
stronie, mówiąc że pamiątki są czymś fajnym i tak o to nie miałem wyboru. Tak
czy inaczej, moje zdjęcia były niczym w porównaniu do Izayi. Nie wiem, ile
wydał na wywołanie ich, ale album pękał w szwach.
Spojrzałem na
pierwsze zdjęcie. Była na nim, cała nasza klasa. To zdjęcie zostało zrobione,
niedługo po tym jak Shinra nas sobie przedstawił. Mówił, że lubi nas obu, tak
samo równo, więc chce mieć blisko nas obu i w ten właśnie sposób, przez jego
zachciankę, wyszyliśmy na zdjęciu trochę głupkowato. Wszyscy ładnie stali i
uśmiechali się. Kadota stał, gdzieś z tyłu i patrzył na nas ze zdziwieniem, a
ja i Izaya… Cóż, odgradzał nas Shinra z
tym swoim głupkowatym uśmieszkiem. Ja, jak zwykle przy kleszczu byłem wkurzony,
a on patrzył na mnie jak psychopata i uśmiechał się przy tym wrednie. Zawsze
uważałem to zdjęcie za głupie, ale teraz, gdy na nie patrzyłem wydawało mi się
być ono śmiesznym.
Kolejne zdjęcie było
z naszej pierwszej klasowej wycieczki. Tym razem na zdjęciu byłem tylko ja i
Shinra. Rozmawialiśmy o czymś. Ja wyglądałem na poddenerwowanego, ale byłem
dość spokojny, a czterooki był tak bardzo roześmiany, że mogłem łatwo się domyśleć,
co było tematem rozmowy – oczywiście Celty. Nie rozumiałem, czemu Izaya miał to
zdjęcie, skoro go na nim nie było. Może ze względu na Shinre? Nagle zauważyłem,
że zdjęcie jest podpisane. Tuż pod nim, była przyklejona mała, biała karteczka
i kiedy przejechałem po niej palce, rozsunęła się i moim oczom pokazał się
napis „Shizu-chan jak zwykle
zdenerwowany, ale przynajmniej kupił sobie pocky i był zadowolony^^”. Zdziwiło
mnie to trochę. Czemu Izaya miałby robić coś takiego? Gdy przyjrzałem się
zdjęciu dokładniej, zobaczyłem, że rzeczywiście z mojej kieszeni wystaje paczka
pocky.
Zacząłem przeglądać
album dalej, tym razem szybciej, ciekawy tego, co za chwilę zobaczę.
Na następnej
fotografii byliśmy na basenie. Shinra jak zwykle był do mnie przylepiony. Właściwie
to prawie wcale się ode mnie nie oddalał. Jak zawsze, zainteresowany moją siłą,
gapił się na moje mięśnie, a podpis Izayi, jedynie to potwierdzał „Shinra pewnie z chęcią zrobiłby mu
autopsję”. Też tak sądziłem i aż cały się wzdrygnąłem, na myśl o chorych
zainteresowaniach mojego przyjaciela.
Patrzyłem dalej i to
co zobaczyłem było dość ciekawe. Czy naprawdę kółko fotograficzne nie miało
lepszych rzeczy do roboty niż szpiegowanie Izayi? „No cóż, zostałem przyłapany :D” dopiska mówiła sama za siebie. Na zdjęciu było
widać, jak kleszcz obściskuje się na pustym korytarzu razem z jakąś ładną
dziewczyną, tym samym przypierając ją do ściany. Heh, czyli wtedy jeszcze nie
wiedział o swojej orientacji.
Następnym co
zobaczyłem, było zdjęcia z naszych bójek.
Ja, trzymający w dłoni kosz do grania w piłkę. Izaya, z nożem. Ja,
rzucający śmietnikiem. Izaya, szykujący się do uniku. Ja na w-f, starający się
dogonić Izaye. Izaya, próbujący nie dać mi się złapać. Pod tymi zdjęciami i
masą innych, znajdowała się jedna, wielka dopiska. „Mój dzień w szkole” było to prawdą. Biliśmy się tak często, że
właściwie, to rzadko zdążyliśmy w pełni wyzdrowieć przed kolejną z walk.
Fotografii była cała
masa i każdą oglądałem z lekkim uśmiechem na twarzy, a niektóre z dopisek Izayi
były nawet śmieszne. W końcu… dotarłem do ostatniej strony. Były do niej
przyklejone dwie rzeczy. Zdjęcie z zakończenia trzeciej klasy, bardzo podobne
do tego z rozpoczęcia liceum, był przy nim dopisek „Shinra znowu wyszedł na zdjęciu, jak idiota, a nawet jeśli Shizu-chan
to bestia, to i tak było zabawnie”. Ale rzecz, która zdziwiła mnie jeszcze
bardziej to guziczek od mundurka. Był przyszyty do kartki. Dopiska „Podwędziłem Shizu-chanowi, szkoda, że się
nie zorientował. Byłoby zabawnie”.
Stałem tam, jak
osłupiały i patrzyłem w ostatnią kartkę albumu. Mój drugi guziczek. Izaya miał
go przez cały ten czas? A ja… myślałem, że odpadł i zgubił się podczas jednej z
naszych bójek. Ale jednak… to on go odciął i zabrał. Cóż, może przejąłbym się
jego zniknięciem, gdybym miał jakąś specjalną osobę, której chciałbym go dać,
ale… biorąc pod uwagę obecny stan rzeczy, to nawet lepiej, że kleszcz go miał.
Skoro go kochałem, to wręcz idealnie się składało.
- Shizu-chan! Nie leń
się! – poczułem lekkie uderzenie w tył głowy. Okazało się, że to Izaya rzucił we
mnie komiksem. Zadarłem głowę do góry, spoglądając na niego. Wychylał się lekko
za barierki i patrzył na mnie z pół piętra – Miałeś pomóc mi się pakować, a nie
czytać literaturę – zaśmiał się – To nie biblioteka… - przekręcił głowę na bok,
opierając się o barierkę i posłał mi złośliwy uśmiech.
Zamknąłem album i
delikatnie mu nim pomachałem – Cóż, to jest akurat bardzo ciekawą lekturą – tym
razem to ja się złośliwie uśmiechnąłem.
Otworzył szerzej oczy
i poderwał się, chwilę później był już na dole. Tak po prostu stamtąd
zeskoczył. Dla mistrza parkouru raczej nie było to wyzwaniem.
- Oddawaj to! –
warknął, rumieniąc się i wyrwał mi kronikę z ręki – Ty niewychowana bestio!
Zaśmiałem się cicho –
A jednak… - klasnąłem w dłonie – Obiecałem sobie, że sprawię, żebyś się
zarumienił – W końcu mi się udało.
- Jak kupię
apartament w Ikebukuro, to zrobię tam sobie osobny pokój, do którego nie
będziesz miał dostępu – burknął niezadowolony i odwrócił się na pięcie.
Lubiłem, gdy Izaya
raz na jakiś czas ściągał tą swoją maskę i pokazywał mi prawdziwego siebie.
Tego, którego można było czasem zdenerwować. Tego, który lubił się śmiać z
rzeczy, które naprawdę były śmieszne, a nie tragiczne. Tego, który był bardziej
ludzki. Ale niezależnie od tego, którą jego część przed sobą miałem… socjopatę,
świra, wariata, dziecko, miłego, czy też normalnego… to i tak był ten Orihara
Izaya, którego znałem siedem lat, nienawidziłem siedem lat i kochałem od
niecałych dwóch miesięcy.
- Izaya… – zacząłem,
gdy chował album do innego kartonu i szybko zakleił go taśmą klejącą,
prawdopodobnie po to, abym już go więcej nie dorwał – a ty dałbyś mi swój
guziczek? – spytałem.
Zastygł, po czym
odwrócił się do mnie i posłał mi rozbawione spojrzenie, podczas gdy jego usta
układały się w złośliwym uśmiechu – Ara, ara… Shizu-chan~? Zebrało ci się na
romantyzm?
- Nie, – bąknąłem,
odczuwając chęć na papierosa. Mimo wszystko powstrzymałem się, czując, że to nie
jest odpowiedni moment – ale skoro ty masz mój, to nie mogę pozwolić na to,
abyś miał dwa. To nie fair – wzruszyłem ramionami.
- Ach tak… - mruknął
i podszedł do swojego biurka, otwierając jedną z szuflad – łap! – rzucił we
mnie czymś i pochwili zorientowałem się, że jest to właśnie jego guziczek – Ciesz
się, że go zachowałem, bo wiele dziewczyn się o niego ubiegało – dodał z
wyższością.
Uśmiechnąłem się
lekko, chowając guziczek do kieszeni.
Koniec.
~~~~~~~~~~~~~~
Uwaga, uwaga... mała niespodzianka~!
~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~
OMAKE~!
/ Bonus^^
- Co do naszego planu
odnośnie umeblowania nowego salonu… - westchnął – wydaję mi się, że potrzebujemy
więcej brązowego.
- Nie! – warknąłem –
Wtedy będzie tak ciemno, jak w tej norze! Musi być więcej beżowego.
- Shizu-chan, to, co
ty uważasz za beżowy, to jest écru, wiesz o tym? –
zapytał z nutką irytacji w głosie.
- To jest beżowy i w
salonie też ma być beżowy!
- Brązowy, ko-cha-nie
– uśmiechnął się, kładąc duży nacisk na ostatnie słowo. Zajechało sarkazmem.
- Beżowy, skar-bie –
odpłaciłem się mu pięknym za nadobne i przez niecałą minutę mierzyliśmy się
spojrzeniami.
- Koniec! – zaśmiał
się, przeistaczając naszą "poważną" kłótnię w komedię – Trzeba to
załatwić po męsku – nadal chichotał.
- To znaczy? –
zdziwiłem się.
- Gramy w pokera.
Po przeprowadzce…
Tak więc w salonie
jest więcej brązowego. Niestety, ale Izaya nie oszukiwał tylko wtedy, gdy graliśmy
w rozbieranego.
~~~~~~~~~~~~~~
Tym razem to już niestety prawdziwy koniec. Z jednej strony miałam już dość tego opowiadania, bo wiedziałam, że chcę pisać i zamieszczać kolejne, ale jak tak teraz patrzę na te 111 str. w Wordzie, to aż nie mogę uwierzyć w to, że to napisałam. To najdłuższy ff, jaki KIEDYKOLWIEK wypłodziłam ;-; świetnie się przy tym bawiłam i to, co teraz czuję to smutek wymieszany z dumą .3.
Naprawdę szkoda, że to już koniec, ale hej! Oni też chcą happy endu ^^
Tak więc, jedyne co mogę teraz jeszcze napisać, to podziękowania. Za wsparcie na gg, słuchanie moich narzekań, gdy nie wiedziałam, co zrobić, aby Shizuo i Izaya "wreszcie doszli" xD. No i wielkie dzięki za komentarze *ociera łzy, których nie ma* Za każdym razem, jak je widzę, to mam banana na twarzy i uśmiecham się, jak głupia. Wielkie dzięki, że czytacie moje wypociny ;-; *szuka chusteczki*
Och, co za dramatyczna scena~! xD
No i mam ogromną prośbę. Niech każdy, ale tak serio KAŻDY, kto przeczytał to opowiadanie napisze komentarz. Wystarczy zwykłe "przeczytałam/łem", czy coś... PLIS~! *psie oczy* Chcę wiedzieć, tak mniej więcej, ile was jest~! :D
PS Prawie zapomniałam o zamieszczeniu, ale zdążyłam przed północą *fuck yeah*
PS Prawie zapomniałam o zamieszczeniu, ale zdążyłam przed północą *fuck yeah*
Przeczytałam!!! (zrobiłam tak jak napisałaś xD) A teraz bardziej serio: czy ktoś ci kiedyś mówił juz jak zajebiscie piszesz? Super sie to czytało *,* dostawałam normalnie ślinotoku przy tym xD Czytałam wiele opo i to mozna zaliczyc jako jedno z niewielu które jest godne polecenia dla innych (kto nie czytał niech przeczyta bo to jest boskie *,*, zbrodnią by było nie przeczytac tego cuda *,*) Cóż i czekam na kolejne tak piękne opo jak i one shoty ;D Weny życzę ;D (Ps.: bardzo mnie zaciekawił twój styl pisania...w związku z tym mam pytanie: z kąd czerpiesz na to pomysły? co cie nakreca? *ukłony dla mistrza* )
OdpowiedzUsuńCo mnie nakręca? Tak szczerze, to wszystko dookoła. Filmy, muzyka, rodzice, znajomi, miejsca, sytuacje. Jak się myśli o Shizayi 24/7, to już tak jest xD
UsuńKoniec? ;_; Aż nie mogę się z tym pogodzić ._. Szkoda, bo to było piękne, cudowne, aż mi określeń brakuje. :D Mam nadzieję, że kolejne opowiadania też będą takie świetne. Życzę dużo weny na przyszłość^^ ~ Destiny.
OdpowiedzUsuńTakiej prośbie nie można odmówić. ^^ Szczególnie, że zostało złożone przez autorkę TAKIEGO opowiadania. Tak więc: przeczytałam. I nie żałuję. Bo było warto. :D Z niecierpliwością wyczekuje na kolejne opowiadania o Shizayi (bo egoistycznie nie przyjmuję do świadomości, że może ich więcej nie być).
OdpowiedzUsuńZ życzeniami owocnych i relaksujących wakacji
Pozdrawiam ^^
Miru
Szkoda, że to już koniec :< Ale ten rozdział bardzo mi się podobał c: Aww... Rumieniący się Izaya >w< Teraz tylko czekam na następne rozdziały The Game :3
OdpowiedzUsuńLossek
To zakończenie było takie... urocze. Generalnie to przepraszam, jak mój komentarz będzie jakiś zawiły, niezrozumiały, ale nie wiem, co napisać, bo...
OdpowiedzUsuńto takie niesamowite było! Całość. Od rozmowy na temat przeprowadzki po wybieranie koloru. To takie... cudowne, niesamowite, słodkie... noo *nie umie się wysłowić*.
Waaw, nie sądziłam, że Izaya może być, aż tak sentymentalny. W sumie kończył szkołę, jakieś wspomnienia, miłe momenty, nawet on chciał to w pewien sposób ,,zachować''. Bo w sumie Orihara też jest człowiekiem. Trochę popierdolonym, ale nadal ma swoje momenty, gdy zachowuję się normalnie ^^. Ale to tylko przy Shizu-chanie xD Ale dobrze. Dobrze, że nie ma zadnej wielkiej, z dupy zmiany charakteru.
Podoba mi się to takie hm... podsumowanie tej całej miłości. Ten moment, w którym Shizuo mówi, że niezależnie od tego kim jest menda, jakie zakłada maski i tak go kocha, i dla niego to nadal ten sam kleszcz. To było takie niesamowite i ciekawe zarazem. Bardzo mi się podoba ten fragment.
Motyw z guziczkiem i wgl. kroniką jest dobry xD Waw, Izaya, czekałeś na Shizusia z tym guzikiem czy co? xD Żeby tyle lat go trzymać, haha.
Znaleźli się... pieprzeni specjaliści od kolorów. Ja tam rozróżniam trzy i z tego się cieszę xD Swoją drogą Izaya, brązowy? Weź, wyjdź, to nie kolor xD
Generalnie to ci tak to podsumuję: bardzo dobrze bawiłam się przy tym opowiadaniu, momentami się srałam, o to co z nimi będzie, dało się wyczuć emocje, dobry i przyjemny styl pisania, psychopata Izaya i Shizu-chan - zajebiście cudownie niesamowite i ogólnie wielbię. Wspaniałe to było. TYlko czekaj na więcej.
Pozdrawiam ^^
Popłakałam się. Popłakałam się, bo to koniec. Nigdy nie komentowałam gdyż jestem leniwą świnią ale teraz się przełamałam. Dziękuję, że to napisałaś. To było tak świetne, że prawie ciągle śmiałam się, ryczałam albo byłam czerwona jak burak podczas seksu. ^_^ Jeszcze nigdy nie czytałam tak niesamowitego ff. Jeszcze raz dziękuję, życzę weny, czekam na kolejne rozdziały i postanawiam - Będę komentować :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Sissly :3
Yay... jakoś tak mi się smutno zrobiło, bo to koniec. Najlepsza Shizaya jaką kiedykolwiek czytałam! I nie, nie przeginam. Mówię prawdę :D
OdpowiedzUsuńPrzy każdym rozdziale była chociaz jedna taka scena, przy której tarzałam się po podłodze ze śmiechu, a rodzice chcieli mnie już do psychologa wysłać, bo jak stwierdziła mama "Dziwnie się szczerzę do monitora". Przy innych momentach byłam cała czerwona *zerka na przedostatni rozdział*. Niesamowite to było!
Bardzo, ale to bardzo mi się spodobało jak tutaj ukazałaś wszystkich bohaterów. Wszyscy zachowali swój... charakter, nie zmieniłaś ich tak bardzo jak w niektórzy to robią.
Zakończenie było słodkie! Po prostu... nie wiem co powiedzieć, ponieważ... nie ma słów, by to opisać. Cały "Zakład" był cudowny. Nie da się tego nie lubić!
A teraz przepraszam, ale zaraz nie wytrzymam i zacznę czytać to opowiadanie jeszcze raz XD
Dziękuję za tyle wspaniałych chwil z tym opowiadaniem... Chciałoby się, żeby to trawało i trwało... żeby się nie kończyło ^^
Wszystko przeczytałam, mimo, że nie komentowałam :-)
Pozdrawiam, życzę weny, czasu i ochoty na pisanie, czekam na kolejne rozdziały The Game oraz jakieś nowe OneShoty :D
Anonim :* (czemu ja się podpisuję?! XD)
Ah, no i mam małe pytanko: zamierzasz jeszcze tłumaczyć "Pod Przepaścią"? Od dawna nie było nowej notki, dlatego się pytam ^^
UsuńJak wrócę do domu, to zacznę zamieszczać, bo obecnie od kilku dni wygrzewam się w Kołobrzegu *.* Ale nie mam zamiaru tego porzucić ^.-
UsuńCzytam twoje opowiadania już od dawna niestety nie komentuję :)Bardzo mi się one podobają zawsze z niecierpliwością oczekuje nowej notki :D Trochę szkoda, że to już koniec tego opowiadania.
OdpowiedzUsuńŻyczę ci weny bo jej właśnie najbardziej potrzeba :)
Przeczytałam :3 Szkoda że to już koniec... Ale żyjemy dalej, świat się kręci, nadal mamy jeszcze The Game a no i końcówka była BEST EVER ^^
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam wszystko i nie wiem jak mogłam się poryczeć, a tak. No, bo to już koniec. Jak wyobrażam sobie zarumienionego Izayę to mam motylki w brzuchu.Chcę mieć jego guziczek.
OdpowiedzUsuńniesamowite ^^ <3 szkoda że to już koniec. to opowiadanie było wspaniałe. niemoge się doczekać następnej notki twoje wszystkie opowiadania są niesamowicie świetne. ^^
OdpowiedzUsuń;-;... Wszystko co dobre kiedyś się kończy... ;-;
OdpowiedzUsuńA ja mam mini depreche... wstawiłam SND bodajże przed wczoraj dni 10 i 11 i nawet teraz jest chyba 1 komentarz jak normalnie było ok 5...
Jak było na wakacjach? Aha i... masz jakieś plany na nową Shizaye?
Od dłuższego czasu czytam Twoje opowiadania, ciągle zapominając zostawić komentarz (jestem zbyyyt leniwa ;_;) i dopiero teraz zebrało mi się na umieszczenie go. Przepraszam! :(
OdpowiedzUsuńNo więc. Bardzo, bardzo, strasznie, bardzo, strasznie ubolewam, że to już ostatni rozdział. Tak bardzo wciągnęła mnie ta historia, że jest mi w tym momencie bardzo, bardzo smutno. Tak bardzo polubiłam Twój styl pisania, że teraz będzie mi się trudno uporać z czytaniem innych opowiadań XD
Mam nadzieję, że nie zaprzestaniesz pisania opowiadań o Shizayi (parkę uwielbiam, więc bym cię znalazła i rozszarpała, gdybyś rzuciła pisanie >.>). No i czekam na kolejny rozdział 'The Game'.
Od siebie mogę dodać, że obiecuję, z ręką na sercu, że od dziś będę komentować Twoje notki. Moje zachowanie woła o pomstę do nieba T.T
Pozdrawiam gorąco i życzę weny na dalsze opowiadanka !
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńI jak ja mam nie dostać banana na twarzy kiedy czytam twoje opowiadania? :3 no nie da sie~ w każdym razie, to było świetne, wszytstkie 21 rozdziały ^^
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJak głupia odświeżałam stronę Spisu Treści i czekałam na ten rozdział! Kiedy o 2 w nocy znów to zrobiłam i dalej nie było "Rozdział 21" odpuściłam i dopiero teraz pomyślałam, żeby wejść na stronę główną ^^"
OdpowiedzUsuńŻałuję trochę, że to koniec choć wyczekuję kolejnych opowiadań zważając, że przeczytałam już wszystkie tutaj ^^"
Nie zdziwię się, jeśli ta wypowiedź będzie bez sensu, więc bez zbędnego biadolenia. Przeczytałam wszystko i czekam na więcej! x33
Sayame~
Obecnie mam dostęp jedynie do telefonu i to z niego zamieszczałam rozdział, co jest dość niewygodne. Spis treści uzupełnię, jak wrócę do domu ^^ sorki za kłopot .///.
UsuńPrzeczytałam i stwierdzam, że to opowiadanie było genialne. Piszesz bardzo fajnie i przyjemnie się czyta. Dlatego życzę Ci, aby wena cię nie opuściła i dalej tworzyła dla wszystkich, którzy Cię odwiedzają wspaniałe opowiadania. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDzisiaj cię znalazłam i dzisiaj wszystko przeczytałam :D Nie przebierając w słowach: zajebiste
OdpowiedzUsuńJa krótko i rzeczowo:
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam... jestem wniebowzięta, a ty genialna <3
No dobra jednak trochę dopiszę xD Świetnie piszesz, bardzo lekko się czyta, a tym opowiadaniem sprawiłaś, że nie mogłam przestać myśleć o twoim blogu i następnych rozdziałach. Poważnie oprócz tego, że myślałam o Shizayi 24/7 to jeszcze doszło rozmyślanie o dalszej części twojego "Zakładu" 24/7 *Q* No i na koniec: nawet nie potrafię wyrazić wszechogarniającej mnie rozpaczy przez to, że to koniec ;-; W każdym razie życzę duuuuuuużo weny żeby reszta była tak samo genialna jak to <3
Usuńprzeczytałam~! Wybacz nie umiem komentować zwłaszcza jak ktoś pisze tak genialnie, głupio się wtedy czuję.
OdpowiedzUsuńojaja ja też nie lubie komentować wole czytaj takie arcydzieła *.*
OdpowiedzUsuńdzięki tobie jeszcze bardziej kocham ten paring :)
szkoda że to koniec myślałam że będzie więcej ich tych "poważnych" kłótni ale i tak wyszło Ci bardzo fajnie więc teraz czekamy na kolejne rozdziały :3
Witaj~!
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam ładnie wszystko, jak przystało na grzeczną dziewczynkę ;D
Szkoda, że to już jest koniec… Wszystko, jak zwykle piękne *Q* Ale… czuję trochę taki niedosyt… NIE! Źle to ujęłam - może tak było by lepiej: Z chęcią przeczytałabym następny rozdział… ale wiem, że już go nie będzie, i tak bardzo jest mi smutno :’C
No, ale cóż… wszystko co dobre zawsze musi się skończyć.
Dziękuję, że doprowadziłaś swoje kolejne niesamowite dzieło do końca i przebrnęłaś z nim dzielnie przez w wszystkie wątpliwości i załamania weny, oraz że mogłam przeżyć tyle wspaniałych emocji, podczas czytania. Dziękuję~!
Pozdrawiam i życzę udanych wakacji~!
Sophia-chan
Kuffa D; jestem niezalogowana... Genialne~! <3
OdpowiedzUsuńAiko Hori
To opowiadanie było extra! Uśmiałam się do łez xD Powowdzenia przy następnych dziełach ^3^
OdpowiedzUsuńCharlotte D.
skoro prosiłaś...
OdpowiedzUsuńtwoje opowiadania to istne cudo! Masz genialny styl pisania, nie zagmatwany i łatwy w odbiorze. Jak już się zacznie czytać to nie ma przebacz... nie ruszy się niczego innego puki się nie skończy <3 Genialny pomysł i odwzorowanie charakteru postaci... po prostu cud miód i shizaya xD
Trzymaj tak dalej!
przeczytałam~
OdpowiedzUsuńprzyznaję się też bez bicia, że jestem śmierdzącym leniem zakochanym w twoich opowiadaniach. a korzystając z okazji, kiedy to W KOŃCU zmobilizowałam się, żeby zostawić tu po sobie jakiś konkretniejszy ślad. chciałam podkreślić, że To jak i inne twoje dzieła.. i wiem, że w tym miejscu popiszę się niewiarygodną oryginalnością: jest po prostu bezbłędne! i co za często się nie zdarza, jest w stanie wywołać u mnie żywe emocje podczas czytania. liczę na jeszcze wiele popisów twojego niezaprzeczalnego talentu literackiego ( w przeciwnym wypadku. mam nadzieją, że doskonale wiesz do czego jest zdolna zdesperowana yaoistka... xD ) i obiecuję, że od tego momentu będę już grzecznie wszystko komentować. XD
Mara.
Szkoda, ze to już koniec ;U; Ale, ta ich kłótnia podczas wybierania koloru do pokoju była po prostu boska ^U^ A widzisz Shizu, widzisz? I tak wyszło na Izayi he he. A wiedziałam, że będą w pokera grać xD Jestem strasznie ciekawa ich dalszych losów, mieszkania w nowym mieszkaniu, przebywania razem dalej, chodzenie razem p ulicach, do Sushi baru itp. itd.
OdpowiedzUsuńAle i tak jest kolorowo i wesoło ^U^ Guziczek Shizu-chana i guziczek Izayi...TEŻ CHCĘ~! To by było boskie ^U^ Fajnie wyobrażać, sobie te ch zdjęcia oraz charakter pisma Izayi :D W ogóle reakcja bruneta, gdy spostrzegł, ze Shizuś trzyma album ze szkoły, czy tam kronikę szkolną (jak kto woli) była wspaniała hehe. Shizusiowi udało się go zarumienić C: BĄDŹ DUMNY~!
Wiadomość dla Miszu~!
(PO raz drugi, choć nie wiem czy tak można) Nominowałam Cię do nagrody, Liebster Award ^U^
Po szczegóły odsyłam na bloga: kimichi-shinigami.blogspot.com
Pozdrawiam~!
Kimi~
Umm... teraz sobie właśnie przypomniałam, że zapomniałam odpowiedzieć na tego pierwszego Liebstera... ;-; gomenne~! T^T *przeprasza na kolanach* Już się biorę za oby dwa~! ^^
Usuńlubię to.
OdpowiedzUsuńKrótko:
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam było zajebiste ^^
Przeczytałam i to pokochałam. Tak po prostu. Bezgranicznie.
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam. I wiesz, co ci powiem? Tak dobrego opa o Shizayi to ja jeszcze nie czytałam. Żyłam każdym momentem każdej notki i żałuję, że to ma 21 rozdziałów tylko. Smutam. Wpędziłaś mnie przez to w depresję ;c
OdpowiedzUsuńA najbardziej kochałam momenty, kiedy Izaya uświadamiał Shizuo, że ten nic dla niego nie znaczy. Mistrzowsko piszesz niewesołe sceny.
I w ogóle, moje serduszko skacze z radości z takiego happiendu. Ale za mało. Stanowczo za mało <3
jejujejujeju! Czytalam to dniami i nocami, po kilka razy jeden rozdzial... i wiesz co ci powiem...? Jestes genialna, GE-NIAL-NA!
OdpowiedzUsuńNormalnie zaluje, ze pisze z telefonu, bo nie moge sie na nim zalogowac, cholercia, zaobserwowac, czy cos i w ogole nie wiem, co powiedziec!
MOJ KOMENTARZ JEST GLUPI. WIEM.
Ale to pierwszy tak bezsensowny komentarz mojego autorstwa. Zwykle nie pisze komentarzy. Rzadko sie to zdarza... WLASNIE! Gratuluje! Swoja cudowna tworczoscia zmusilas mnie do napisania komentarza. Szkoda, ze musze z anonima... ale pisze!
Kocham twojego Shizuo! <3 Slodziak taki ;)
Twoj Izaya jest... no brak mi slow! Taki, jakiego potrzebowalam! Taki... genialny...
No i ty jestes genialna, swietna, cudowna, no kocham cie za to opowiadanie i za to, jaka jestes noooo!
Dobra, wiem, glupia jestem i beznadziejna i nienormalna, bo oszalalam na punkcie twojej tworczosci.
yeey *_______*
Dobra, koncze, bo mnie wezmiesz za wariatke totalna!
No i ten, pisz mi wiecej ^^
Zuzek;)
Przeczytałam ^^
OdpowiedzUsuńYukihina
Przeczytałam. Podobało mi się, ale znalazłam kilka literówek i ortografów. Może zatrudnij jakąś betę do pomocy?
OdpowiedzUsuńZapomniałam się podpisać.
Usuń~Akemi
Siemanko Miszu właśnie przeczytałam tą serie i chcę ci coś powiedzieć. Od pewnego czasu źle sie czuje. Jestem wręcz wypompowana z emocji, prawie nic nie jem (nie chodzi że sie głodze ale nie odczuwam głodu tylko ból brzucha ,który narasta gdy jem i w zwiąsku z tym od wczoraj rana [a teraz jest noc -.-] zjadłam 2 bułki łącznie ;*( ), mało sypiam (ok. 5 h na dobe) i jestem smutna bez powodu. W aktualnym stanie mało co poprawia mi chumor narazie wesoła byłam przez godzine wczoraj po zobaczeniu całego InuxBoku ss ,ale smutek wrócił i postanowiłam zarwać nocke by przeczytać cały zakład + omake. Jestem pod wrażeniem bo opowiadanie było fenomenalne i nie rzałuje że nie spałam. Wrucił mi troche apetyt i zjadłam coś na śniadanie. Na dodatek mam ochotę na oglądanie filmu z rodzicami ;*D Wiem że to tylko opowiadanie ,ale tak ładnie piszesz ,że wrócił mi chumor. Mam do ciebie pytanie. Ile stron w Wordzie zazwyczaj przeznaczasz na np. Jedną część zakładu? Chodzi mi o to że twoje opowiadania są przyjemnie długie i chyba 2 lub 3 razy dłuższe od moich. Podziwiam cie też że w miare regularnie wrzucasz notki. Ciekawi mnie czy piszesz codziennie troche aż wrzucisz czy zabierasz sie np. 2 dni prze wrzuceniem i ile zajmuje ci z lekksza dziennie pisanie. Chciałabym umieć pisać tak jak ty ,ale przy was moje notki to nieregularnie wrzucane gówno. Byłaś pierwszą osobą ,która skomętowała mojego bloga i jestem ci za to dozgonnie wdzięczna. Zaprzyjaźniłam sie ostatnio z Vicki i nawet założyłam gg dzięki czemu możemy pogadać . Jeżeli sie zgodzi to chciałabym z nią coś napisać na bloga ,ale nie wiem jak ty to robiłaś z innymi. Wdzięczna bym Ci była gdybyś mi odpisała gdziekolwiek na wszystkie moje pytania i weszła od czasu do czasu na mojego bloga Izaya Kingdom . Ostatnio skończyłam ,, Ku roztopieniu serc " i oczekuje na najmniejsze komętarze ,bo tak jak ty aż sie uśmiecham do monitora gdy je widze i czytam a mam ich niewiele ;3 Mimo to jestem za wszystkie serdecznie wdzięczna. Wybiło mi ostatnio tagrze 1000 wejść wiem że to nie wiele w porównaniu z tobą ,ale dla mnie kiedyś to było niesiągalne ;*D. Staram się od Ciebie czegoś nauczyć np. Ze względu na moją dysortografię ,ale poza poprawianiem uparcie w Wordzie nie wiele umiem zdziałać. Gdybyś kiedyś zechciała sprawić mi zaszczyt i napisała coś ze mną to byłabym zachwycona. Jak co podałam gg w poście na swojim blogu. Bez względu co nie powiesz jesteś wspaniałą i pracowitą dziewczyną . Jesze raz proszę błagalnie o odpowiedź i zapraszam do siebie. Odpowiem na każdą propozycje pisania i jesze raz Miszu jedno wielkie Arigato!!! Wiem ,że są błędy ,ale piszę to o północy na komórce już jakieś pół godziny ( rozkminiam klawiature android ;3) Zawsze do usług wierna czytslniczka Emili. DZIA!!!
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam uważam że wszystkie twoje opowiadanka są świetne, poprostu je kocham <3
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam i BARDZO mi się podobało :3 Jedno z najlepszych Shizaya jakie czytałam. Pozdrawiam.... xD
OdpowiedzUsuńJest to już drugie Twoje opowiadanie jakie czytam i ponownie jestem zachwycona :D Piszesz po prostu genialnie! Nie mogąc oderwać się od poczynań naszej uroczej Shizayi siedziałam na lekcjach z telefonem pod ławką i starałam się nie wybuchać co chwila śmiechem xD
OdpowiedzUsuńGratuluje talentu oraz życzę powodzenia w tworzeniu dalszych epickich historii!
Przeczytałam ; d
OdpowiedzUsuńTrochę późno, ale jak każesz to proszę: Przeczytałam ^-^
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam. Żałuje, że wpadłam na twojego bloga dopiero teraz. Co do tego rozdziału to miałam głupie myśli. Gdy Shizuo powiedział, że wpisywał się tylko jakiejś dziewczynie to myślałam, że Izaya przebrał się za dziewczynę by zdobyć ten podpis xD
OdpowiedzUsuńDobra ja i moje głupie myśli na bok. Bardzo mi się spodobało i cieszę się że poświęciłam te kilka nocek i przeczytalam (na szczęście akurat mam ferie). Czytałam również WŚTO i nie mogę doczekać się następnego rozdzialu. Życzę weny (wiem, że się przyda bo sama pisze opowiadania, ale moje wypadają licho w porownaniu do twoich).
Sorry za błędy pisze z komórki
Przeczytałam wszystko, i bardzo mi się podobało. Śmieszne i słodki, ale Izaya jako męska dziwka jakoś mi nie podpadł. No bo wiesz, on patrzył na życie ludzkie z góry i tylko troszeczkę się w nie mieszał, a seks, to jednak spore mieszanie się (nie wierzę, że to napisałam XD)
OdpowiedzUsuńPrzeczytalam i bylo genialne~! ♥ Pozdrawiam /X
OdpowiedzUsuńCudowne! A szczególnie zarumieniony Izaya ♥♥♥ lovciam ^^
OdpowiedzUsuńKażde twoje opowiadanie czytam z przyjemnością.
A tak z innej beczki to kiedy następny rozdział "Widzieć świat twoimi oczyma" ?
Poleciłam Twojego bloga koleżance, wielkiej przeciwniczce yaoi. I wiesz co sprawiłaś? Po dwudziestu minutach wysłała mi sms " Mimo, że to yaoi, to jakieś inne... romantyczne" Dzięki tobie zaczęła czytać yaoi. *Bije pokłony i całuje po rękach*. Chcemy więcej!
OdpowiedzUsuńNanni
O mój borze, jestem w szoku xDDD Naprawdę?! o_o Tak strasznie, strasznie, strasznie mi miło =w= miłego yaoicowania, koleżanko~ <3
Usuńnawet nie wiesz jak sie cieszę że ostatnio znalazłam twojego bloga. Jak na razie przeczytałam dopiero 3 twoje opowiadania i juz jestem zachwycona.Po raz pierwszy czytałam coś z tego fandomu i podoba mi się:) Na pewno jeszcze nie raz tu wpadnę;) sorry za błędy pisze na tel na angielskim
OdpowiedzUsuńA napiszę dla cb Przeczytałam i jestem szczęśliwa z tego . Twój blog jest moim drugim o drrr ale wole twój niz ten pierwszy . Teraz to czytam inny pt wampir .:3
OdpowiedzUsuńSzkoda ze to koniec . shizuo i izaya są szczęśliwi to ja też .♥ życzę dalszych wpisów i opowiadań na mój temat :3 . JUZ TĘSKNIĘ * masz chusteczkę ?
to strasznie denerwujące. Ta wiedza, że dalej nic nie będzie.
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam !
OdpowiedzUsuńTak szczerze to nie spodziewałam się tego że to opowiadanie tak mi się spodoba :3
Najlepsze było to że IZAYA wyznał miłość Shizu-chan i poczułam się jakbym czytała jedno ze swoich opowiadań, z tą różnicą że to jest lepiej napisane <3
I muszę ci z całego serca podziękować za to że nieświadomie udzieliłaś mi pomocy xD
Dzięki temu że to przeczytałam mam wreszcie pomysła jak rozwinąć moje, Hontou ni Arigatō ^_^
Zawsze w moich yaoi rozwijam akcję zbyt szybko co powoduje że nie jestem w stanie tego dokończyć bo nie ma o czym pisać :(
Ale teraz przynajmniej już wm dlaczego nie wychodziło ;)
Ale wróćmy do twojego ^^
Moja ocena to 9/10 bardzo podobały mi się dialogi bo jak na to wszystko spojrzę to raczej nie dałabym rady czegoś takiego napisać, oraz to że Shizuo zrobił się ludzki i Izaya CZASAMI przestawał być złośliwy xDD
Oby tak dalej :3
Mam nadzieję że coś jeszcze o nich napiszesz... :)
Zapomniałam się podpisać :P
OdpowiedzUsuń~MeiiChan~
Super było, super piszesz i wogule super jesteś! Ale..... wait to koniec? Naaaani? Tak czy siak SUPER!
OdpowiedzUsuńOkay, więc... Niedawno trafiłam na twojego bloga. I..i piszesz genialnie. *__* Wiemm, że trochę czasu minęło od chwili, kiedy opublikowałaś tą notkę, ale i tak postanowiłam Cię powychwałać. Xd
OdpowiedzUsuńRzadko kiedy komentuję czyjeś posty, ale tego nie moglam tak zostawić. ;3
W kilka dni..noo, tak może z trzy dni temu trafiłam tutaj.. przeczytałam "Bez Końca", wszystkie one-shot'y, jestem w połowie "..twoimi oczami" i skończyłam "Zakład". To było najlepsze opowiadanie z tematyki Shizaya, jakie kiedykolwiek czytałam! - A wierz mi, czytałam ich dużo.. Pochłaniam wszystko z tą parą. XD
Przy czytaniu ostatniego rozdziału uśmiech nie schodził mi z twarzy... Było tak uroczo.. Awwww. <3
Z jednej strony to szkoda, że tak szybko się skończyło ( szybko..21rozdziałów..oj, tam, dobra xd Czytało się szybko!), ale z drugiej to dobrze. Bo skończylo się tak..normalnie. I szczęśliwie. A ja lubię HappyEnd'y.
I czuję tylko lekki niedosyt. Ale taki tylko minimalny. Wezmę się za resztę SongFick'ów, to jakoś się ogarnę. xd
A, tak wgl, czytałam twoje posty tylko w nocy, więc w wielu momentach musiałam wręcz przygryzać poduszkę, aby nie wybuchnąć śmiechem. xd
Okay... No i tak na koniec... Mimo, że nie będę dodawała zbytnio komentarzy, to pamiętaj, że masz we mnie stałą czytelniczkę! ;-;
Pisz dalej, pisz więcej, proooszę! ^^"
Jak mus to mus. ;)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam i było cudowne!
Opowiadanie trafia do mojego osobistego "Top 3" :3
~Kistune-chan
Prze~czy~tałam~!!!
OdpowiedzUsuńI to w dwa dni i jedną noc~! Nawet krutko jak na tak dłuuugie~ opowiadanko~! Strasznie mi się podobało ^ ^
Genialny! Jeden z najlepszych fanfików o tej parze! :)
OdpowiedzUsuńZaczęłam go czytać rano i siedziałam aż do teraz, bo nie mogłam się oderwać... no i musiałam wiedzieć jak się zakończy ^^ W każdym razie, jest świetny, wciągający i po prostu cud miód! :D
To opowiadanie było najciekawszym jakie w życiu przeczytałam :) Szkoda, że to już koniec :'( No, ale cóż... Idę czytać dalej :D
OdpowiedzUsuńPrzeczytalam.
OdpowiedzUsuńopowiadanie jest słodkie.
przeczytałam całe w jakieś dwa dni.
oby tak dalej jestem fanem tego bloga:-D
Twoje opo poprostu zwaliło mnie z nóg. Było najlepszym i najbardziej wciągającym jakie czytałam!!! ♡.♡ Zakochałam się w twoim sposobie pisania. Od tej chwili jesteś moją idolką a ja twą fanką!!! ♥.♥
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam :D
OdpowiedzUsuńPrze-czy-ta-ne~!
OdpowiedzUsuńOdkryłam to opowiadanie wczoraj o 23 i.. nie mogłam zasnąć. Musiałam przeczytać przynajmniej 10 rozdziałów. Udało mi się dzięki temu zasnąć, bo nie mogłam od kilku dni >niczym nasz bohater, kiedy prowadzi nocny tryb życia<. Spało mi się bardzo dobrze i sen też był niczego sobie.
To opowiadanie jest najlepszą Shiz..najlepszym yaoi jakie czytałam~!
Żal mi psuć to "69 komentarzy" no ale jak prosisz... Cóż mówić. Dla szmiry na pewno nie zarwałabym nocki~
OdpowiedzUsuńDużo weny.
Skończyłam~
OdpowiedzUsuńNaprawdę, już....?
Chcę więcej *^*
Genialne. Chyba najlepsze, jakie czytałam o Shizayi. W tej sytuacji, jako że nje mam się do niczego przyczepić, mogę powiedzieć tylko jedno - dziękuję!!! <3
Boże cudo *.* jesteś moim mistrzem! Przeczytałam wszystkie rozdziały ciągiem bez żadnej przerwy i dopiero teraz skonczylam. Co prawda jest 3:35 ale nie mogłam skończyć czytać wcześniej bo tak mnie to wciągnęło. Bije ukłony ! No i życzę jeszcze więcej takich cudownych pełnych emocji opowiadań.��
OdpowiedzUsuńŁaa... Pochłonęłam Twojego blog w jeden dzień i muszę przyznać, że będę wracać do skończonych przez Ciebie opowiadań nie raz. Dziewczyno, jesteś świetna @.@
OdpowiedzUsuńO mamuniu, jakie to było zajebiste opowiadanie! *pożarła na wykładach w jeden dzień xD*
OdpowiedzUsuńO kurczę, to od początku!
Cały pomysł na zakład i wykonanie jest świetne^^ No padłam, jak Shizuo postanowił złagodnieć i Izaya doznał szoku, gdy normalnie mu odpowiedział xD
Nie dziwię się, że musiał uciec i przemyśleć to, co usłyszał xD Tak bardzo współczułam Shizusiowi tego zakładu. Biedaczek się nawet nie zastanowił, co robi XD
W ogóle już pierwszy dzień był zajebisty. To, jak Izaya pożerał go wzrokiem, gdy blondyn stanął przed nim bez koszulki. Mrauuuu!!!
Też podobało mi się, że zrobiłaś z naszego informatora geja^^ Fajnie to zostało przedstawione i ten szok Shizuo:D
Najlepsze jednak z tego wszystkiego były gry! Uśmiałam się, że hej! xD Dobrze, że nie dałaś twistera bo bym chyba umarła na palpitacje.
Zajebiście, że Izaya ciągle wygrywał i doprowadzał blondyna do białej gorączki. Kibicowałam naszemu barmanowi, choć wiedziałam, że nie ma szans xD
I OMG pocałowali się tak szybko OOOOOOCH!!!! Nie byłam przygotowana i me serce prawie wysiadło! Genialne! *.*
Rozważania czarnowłosego przy biurku też zawsze były ciekawe. Ich rozmowy, te gry, spacery, zabawa kapturem... Cud, miód i orzeszki^^
Do tego kiedy Izaya przyznał, że Shizuś jest całkiem całkiem i obraził prawiczkiem xD
Ty cwaniaku, żeby tak nas wrabiać, że miłość została wyznana;D Nie ładnie, ja tu zawałów serca dostaje!
Ale oszalałam najbardziej, gdy Shizuo się zdradził i odwzajemnił pocałunek. Pewność Izayi i jego szyderstwo... to było coś!
Podobało mi się jak to rozegrałaś i to, jak zachowywały się postacie.
Przerwanie zakładu prawie złamało mi serce T^T ale dobrze tak kleszczowi! Cieszę się, że utrzymałaś całość tak, by ten nigdy nie mógł przewidzieć tego, co nasz blondynek zrobi^^
Jednak to, gdy wyjaśniłaś, że Izaya we wszystkim oszukiwał... BOMBA! ZAJEBISTE!
W ogóle jakie gorące seksy *.* I pocałunki i cała reszta! <3 Świetna w tym jesteś, miałam wypieki na twarzy, że hej xD Luzie na mnie dziwnie patrzyli jak się sliniłam do ekranu xD
No jestem Twoja po tym opowiadanku. Na pewno zabiorę się też za to drugie dłuższe jakoś w przyszłym tygodniu^^
Rany, aż mi wróciły chęci na pisanie z nimi, jak tyle dobroci ostatnio mam dookoła.
Dzięki wielkie i weny na kolejne takie!
Przeczytałam.... po 3 razy wszystko.
OdpowiedzUsuńStrasznie się do tej mangi przywiązałam... .3. Szczerze, to nie wiem jak mam ją opisać. Hmm... No cóż, powiem, że to opowiadanie to jedne z lepszych jakie widziałam (nie tylko na twoim blogu) ^^. Co prawda było przez.nie parę nieprzeczytanych nocy, ale mimo wszystko ten ff z Shizają zaliczam do ulubionych
OdpowiedzUsuń:D
PS. Napisałabym lepszy i dłuższy komentarz, ale klawiatura w telefonie mi się tnie, a ja osobiście leżę w wannie, także pozdrawiam i życzę weny w kolejnych opowiadaniach! ;)
Kochana moja, jestem tu od niedawna, ale już wiem, że będę z tobą dłuuuuugo :> "Zakład" był naprawdę świetnym opowiadaniem i bardzo się do niego przywiązałam. To, jak udało ci się odwzorować charakter Shizuo i Izayi doprawdy mnie zadziwia, ale i zachwyca :D Jestem smutna, że skończyłam już czytać to cudo, a jednocześnie cieszę się, że tak potoczyły się losy tej dwójki ;>
OdpowiedzUsuńCóż, no nic. Idę czytać "Koszmar z Ikebukuro"~
czytam już 3 raz, i w ogóle mi się nie nudzi :D
OdpowiedzUsuńJesteś genialna! :3 A to jest najlepsza Shizaya jaką czytałam *^* Poprostu cudo <3 Nie przestawaj pisać, jesteś w tym świetna. A teraz lece czytać twoje kolejne opowiadania. ^w^
OdpowiedzUsuńŻyczę weny i Pozdrawiam !!!
Geniusz!! Po prostu geniusz!! Bonusik czaderski :D
OdpowiedzUsuńOgólnie opowiadanie to bardzo mnie urzekło. Jest zabawne, poważne i romantyczne. Inaczej mówiąc: Good job!! :3
Dziękuję za twoją ciężka pracę i oryginalność~~
OdpowiedzUsuńPiękne wspaniałe i ciekawe.... zakochałam się :3
Matko więcej takich FF ;-; <3
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam! :D swietne opowiadanie i szkoda zs to juz koniec :D
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam akbdkxisbxixjjdbdocijamdocjvwsbxjicdkenndxkxkcjdbdjxk! Coś niesamowitego, dzięki Tobie to ja miałam co chwilę banana na twarzy :D Kocham tych dwoje i z trudem będę się przestawiać na kolejne opowiadania o nich(bo z pewnością je przeczytam). Przyzwyczaiłam się już do tego, że łączy ich uczucie.
OdpowiedzUsuńDobra koniec mijego paplania bezsensu!
Długo szukałam tak dobrego opowiadania.
A o tym, że jest dobre świadczy to, że po 2 latach czytelnicy dalej się zachwycają!
Na koniec powiem tylko, że do tego opowiadania wrócę na pewno!
Pozdrawiam!
Przeczytane :3
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam już drugi raz i dziwię się, że nie ma tu mojego komentarza xd zaczęłam czytać jakichś pięć godzin temu i dopiero teraz mogę w spokoju iść spać.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz czytałam to chyba dwa lata temu, chociaż nie pamiętam.
Wtedy wrażenie po nim było zgoła inne od tego teraz. Lepiej napiszę o tym, co sądzę z drugiego przejścia przez to opowiadanie.
Kocham xd
Napisałabym, że tylko tyle mam do powiedzenia, ale nie będę złośliwa xd
Podobały mi się powolne zmiany, początki szczególnie, a najbardziej zdziwienie Izayi ze spokoju Shizusia, hah xd Jedynym, co mnie chwilowo zdezorientowało w tych zmianach, była ta końcówka któregoś rozdziału, w którym Shizu mówił, że kocha Izayę. Takie z dupy xdd potem to wyjaśnienie już spoko - zdał sobie sprawę tak nagle i wgl, ale myślałam (tak jak za pierwszym czytaniem (Bohu, brzmi tak kościelnie xd)), że dłużej to potrwa xd no nic, przynajmniej było też ciekawie, kiedy już Shizuś zrozumiał swoje uczucia.
Podejście Izayi do tego i te intrygi, to jego oszukiwanie, które miało dodatkowo drugie dno w tym wszystkim, wywody o miłości do ludzi, plansza, wah, no po prostu podoba mi się to, jak to rozplanowałaś i doprowadziłaś do końca w dobrym stylu. Do samego końca przeżywałam te same uczucia, co Shizuś, to niezrozumienie, napięcie, wahanie, niedowierzanie. I to także jest coś, co uwielbiam w tym opowiadaniu. Nic nie wiemy z góry, jak się potoczy i ciągle zastanawiamy nad motywami Izayi.
Co do zakładu, to też mi się podobał. Niby prosto zapowiadająca się fabuła, ale te wszystkie niedomówienia w samych założeniach rozpoznaniu wygranej już śmierdział kombinatorstwem Izayi xD trochę mnie też dezorientowały te ustalenia co do niego przez Izayę. To, że godzinę muszą być razem, że przedłużają do dwóch i tak dalej.
Podsumowuję: jedna z najlepszych Shizayi, jakie czytałam i z pewnością kiedyś do niej jeszcze wrócę. Podpiszę się tu na dole pod tym właśnie komentarzem xd
Dobranoc~
Teki Datenshi
Przeczytałam,i się zakochałam. Czytywałam wiele różnych opek z najróżniejszymi paringami z anime i mang, ale chyba nigdy tak dobrego. Świetnie opisujesz sceny łóżkowe XD Zdażyło się raz, że zamiast spać to do 5 rano czytałam twoje opki, a następnego dnia w szkole byłam jak zombie XD Mogłabym "Cię czytać " w nieskończoność.Mam nadzieję, że napiszesz jeszcze kilka równie wspaniałych ff (yaoi oczywiście <3) , chociaż podejrzewam, że nie miałabyś problemu żadnym gatunkiem. Pozdrawiam i życzę weny :)
OdpowiedzUsuńP.S polecam Wattpad.com jeśli masz dość pisania w Wordzie :P
*bez przecinka przed "i" na początku
Usuń*"że nie miałabyś problemu z żadnym gatunkiem" Gomene za błędy ale okularów nie ubrałam XD
Przeczytałam i zakochałam się we wszystkich opowiadaniach na tym blogu ^.^ Mój ulubiony ship :3
OdpowiedzUsuńWiem, wiem, przeczytałam to po niemal 3 latach od opublikowania i... Ahh, to jest takie cudowne! Jako zapalona Fujoshi i Yaoistka oraz zakręcona pisarka naprawdę cie uwielbiam
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam... drugi raz (w ciągu tygodnia!), drugi raz zarywając z tego powodu dwie trzecie nocy.
OdpowiedzUsuńBrawo, dziewczyno, naprawdę mi się podobało, starsznie, arcyfantastycznie (!!). Odwalasz tu naprawdę dobrą robotę wypełniając moje małe serduszko Shizayową miłością.
'Wyzerowałam' całość Twojego bloga i mam przemożną ochotę na więcej, więcej, więcej...
...i teraz o różnych porach dnia prześladują mnie jęki Izayi, pomocy! (Choć prawdę powiedziawszy nie przeszkadza mi to ani trochę xD)
Kurczę, dzisiaj rano pierwszy raz weszłam na twojego bloga, a już przeczytałam ponad połowę jego zawartości (wszystko z Shizayą xD). Naprawdę świetnie się czyta twoje opowiadania. Ostatnio trafiam na same gnioty, w których aż roi się od błędów, nie wspominając już o samej treści, dlatego w tej chwili jestem naprawdę mega szczęśliwa, że znalazłam w końcu coś godnego uwagi. :D Warto było spędzić te kilka godzin przy kompie, oj warto.. :3
OdpowiedzUsuńJestem twoją fanką. A taj na serio ti przeczytałam wszystko w hmmmm.... 4 godziny ale jak mowie ( piszę) wszystko to wszystko choć za alertami nie przepadam.
OdpowiedzUsuńŚwietne są twoje opowiadania Shizaya i je kocham <3
Cóż nic dodać nic ująć (★^O^★)
Życzę Weny
Ewcia Nee-chan (^.^)
Przeczytałam. Chyba najlepsze opowiadanie o Shizuo i Izayi jakie czytałam.
OdpowiedzUsuńShizaya to jeden z moich ulubionych paringów. A ta historia jest jedną z najlepszych jakie czytałam o tej parze :D
OdpowiedzUsuńWybacz, że komentarz jest krótki ale miałam dzisiaj ciężki dzień a jutro nie zapowiada się lepiej (kto do diabła wymyślił szczepienia?!).
Wiedz jednak, że to opowiadanie jest wspaniałe i niczego mi w nim nie brakowało. Jestem całkowicie usatysfakcjonowana. Piękne ci za niego dzięki ;)
Teraz ruszam do twoich kolejnych dzieł a tobie życzę weny do dalszych prac.
Uroczyście kończąc,
Pozdrawiam :-)
Czytałam rok temu a tera to mój drugi raz bo te opowiadanie ... kochaaaaaaaaam !!!
OdpowiedzUsuńPrzeczytałem po raz 3 a teraz wśto... też po raz 3.
OdpowiedzUsuńcomplete
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam, poświęciłam na to 2 dni z mojego życia i... nie żałuję XD Pragnę więcej!!!!
OdpowiedzUsuńByłam tu.
OdpowiedzUsuńSpełniam prośbę i piszę komentarz ^^ byłam, przeczytałam i jestem zadowolona.Ogólnie rzecz biorąc podobało mi się <3
OdpowiedzUsuńHej. Fajne opowiadanie. Po twoim stylu pisarskim, odnoszę wrażenie, że byłabyś świetnym reporterem.
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam. Powinnam w sumie dawno, ale jakoś się w czasie odłożyło, nawet jak blog jest chyba już martwy, to w sumie zostawię coś na pamiątkę. No i powiem, że naprawdę urocze było to ich przedrzeznianie się i pomysl z guziczkiem.
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam!cudowne, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń